Tatusiowie na urlopie rodzicielskim. Nie ma powodu, dla którego mężczyźni nie powinni tego robić

FeminizmKomentarzMacierzyństwoRodinaRównośćTata na urlopie rodzicielskim
Irena Buršová
| 2.1.2024
Tatusiowie na urlopie rodzicielskim. Nie ma powodu, dla którego mężczyźni nie powinni tego robić
Katie Emslie / Unsplash

Tradycyjne role mężczyzn i kobiet w związku z opieką nad małymi dziećmi i domem nie mają już sensu. Niektórzy mężczyźni uważają za oczywiste, że oni i ich partnerki wspólnie zajmują się dziećmi i domem. Inni mężczyźni opierają się tym zmianom, czasem nawet agresywnie: w końcu opieka to praca kobiet i zmuszanie do niej mężczyzn jest wbrew naturze. Które podejście jest bardziej "męskie"? A które z nich preferują kobiety i prawdopodobnie będą preferować w przyszłości ze swoimi partnerami?

W zeszłym tygodniu, krótko po sobie, natknąłem się na dwie rozmowy na moim Twitterze z mężczyznami, którzy między innymi rozmawiali o ojcach na urlopie rodzicielskim. Według Marka Hermana, nauczyciela w-fu, pro-hazardowego lobbysty i samozwańczego eksperta od wychowywania małych dzieci, to kompletny nonsens, że mężczyźni idą na urlop rodzicielski, ponieważ nie są w stanie z miłością i czułością opiekować się swoim dzieckiem. Na innym kanale obok tego, chirurg Tomas Sebek mówił o byciu na urlopie rodzicielskim z dwójką swoich najmłodszych dzieci przez rok, ciesząc się nim bardzo i polecając go każdemu tacie.

Nietrudno postawić te dwie postawy obok siebie i zobaczyć je jako archetypy dwóch różnych rodzajów męskości i męskiego podejścia do rodzicielstwa i opieki nad małymi dziećmi.

Niektórzy mężczyźni są dumni ze swojej twardej i nieczułej męskości i upierają się, że to głównie siła i porządek muszą być wprowadzane do wychowania przez ojca. Ale mówienie o biologicznie uwarunkowanej kobiecej delikatności i męskiej sile jest bardziej prawdopodobne, że reprezentuje emocjonalną niedojrzałość i egoizm.

"Mężczyzna nie może być rodzicem, dziecko należy do matki"

Pierwsza szkoła myślenia opiera się na esencjalizmie biologicznym i płciowym, który przypisuje mężczyznom i kobietom stałe, niezmienne i wyraźnie odrębne cechy. Kobieta-matka jest czuła i obejmuje dziecko z miłością. Mężczyzna-ojciec nie jest i nie może być taki. Jest niezawodny, zdecydowany, obciąża i hartuje dziecko, ustala zasady i porządek, wprowadza szorstkość do wychowania. Nie potrafi opiekować się małymi dziećmi, a przede wszystkim nie powinien okazywać im czułości i miłości. (Według Marka Hermana, dosłownie niebezpieczne jest dla ojca mówienie dzieciom, że je kocha).

"Bycie rodzicem jest świetne dla mężczyzny, rozwija relację ze swoimi dziećmi od najmłodszych lat".

Słuchając wywiadu z Tomasem Sebkiem, nie wydaje się on być niezdolny do opieki nad małymi dziećmi. Mówi o swoim czasie spędzonym z nimi i zajmowaniu się domem w sposób szczęśliwy, zadowolony, pewny siebie i dumny. Chwali i poleca Parenthood. On i jego żona opiekują się dziećmi rotacyjnie w ciągu tygodnia i od czasu do czasu wychodzą do pracy. Nic nie wskazuje na to, że dzieci wychodzą z takiego środowiska w jakiś sposób wypaczone, niezdolne do przetrwania w dżungli życia.

Podejście to reprezentuje mężczyznę, któremu zależy nie tylko na posiadaniu statusu ojca i wypełnianiu swojego społecznego "obowiązku". Chce on spędzać intensywny, wysokiej jakości czas ze swoimi dziećmi od samego urodzenia. Uważa za naturalne, aby na zmianę z żoną opiekować się dziećmi i domem, ponieważ obiektywnie nie ma powodu, dla którego nie byłby w stanie zrobić tego tak dobrze, jak ona. Jeśli jest to wygodne dla nich obojga.

Co jest upokarzające dla mężczyzny?

Niektórzy mężczyźni są dumni ze swojego twardego i nieczułego machismo i upierają się, że to głównie siła i porządek muszą być wnoszone do rodzicielstwa przez ojca. Ale mówienie o biologicznie uwarunkowanej kobiecej delikatności i męskiej sile jest bardziej związane z niedojrzałością emocjonalną, egoizmem i niechęcią do wyjścia z tradycyjnej strefy komfortu, poczuciem wymagań związanych z opieką i poczuciem upokorzenia - w końcu opieka nad małymi dziećmi nie jest właściwą "męską pracą".

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz