Czy Ty też często pierdzisz i masz biegunkę podczas miesiączki? I też chcesz o tym porozmawiać?

KomentarzMenstruacjaPrawa reprodukcyjneTabuZdrowie menstruacyjne
Irena Buršová
| 4.1.2024
Czy Ty też często pierdzisz i masz biegunkę podczas miesiączki? I też chcesz o tym porozmawiać?
Shutterstock

Czy rozmawiasz o menstruacji w swobodny sposób, czy nadal jest to dla Ciebie trochę tabu, coś, o czym szepczesz z przyjaciółką, ale czego nie użyłabyś przy koleżance? Miesiączka to nie nasza wina, nasza wola, nasza wina. Nie może być powodem do wstydu, poniżania i wyśmiewania. W porządku jest mówić o tym głośno. Niech wszyscy to usłyszą!

Natknąłem się na ten post na Twitterze w zeszłym tygodniu:

Natychmiast to we mnie zabrzmiało. "TAK! Ja też! Wreszcie ktoś powiedział to głośno i bez ogródek". I tak napisałam: "Kobiety, dziewczyny, ludzie. Porozmawiajmy o tym, jak skręcają nam się jelita i pierdzimy podczas menstruacji". To był sukces. W tym czasie Heroine.cz właśnie opublikowała tekst o bolesnym miesiączkowaniu i otrzymaliśmy wiele komentarzy na ten temat na Instagramie.

Od dłuższego czasu zauważyłam, że zmienia się sposób, w jaki mówimy o miesiączce. Przede wszystkim w ogóle o niej rozmawiamy. Na głos. Nawet poza naszymi "kobiecymi kręgami" i dziewczęcymi szeptami. Częściej mówimy "miesiączka", a mniej "śmieć" czy "sama-wiesz-co". Mówimy bardziej otwarcie, bardziej przyziemnie, bez przesady. Na przykład o puszczaniu bąków, poceniu się, wymiotowaniu i okazjonalnym przeciekaniu.

We wszystkich komentarzach na ten temat powtarzają się dwie rzeczy: radość z tego, że w końcu o tym rozmawiamy i potrzeba podzielenia się własnymi doświadczeniami. Które często są wieloletnimi trudami z bólem.

(Zaznaczę tylko, że jeśli cierpisz na naprawdę bolesne miesiączki lub wydaje Ci się, że często krwawisz, skonsultuj się ze specjalistą. Mogą to być objawy czegoś poważniejszego).

Radość z dzielenia się trudnościami i doświadczeniami

To, co kobiety również dzielą w dyskusjach na temat miesiączki, to radość, a nawet podekscytowanie, że w końcu o tym rozmawiamy. Że mówimy o tym głośno. Że mówimy dokładnie to, co czują. Wreszcie nie czują się z tym tak samotne, a wstyd i strach ustępują. A wraz z tym przychodzi ogromna ulga, a następnie poczucie emancypacji, siły i satysfakcji.

Społeczeństwo często podprogowo mówi nam, że z miesiączką jest coś nie tak. Że powinnyśmy traktować ją jako naszą winę i powód do wstydu. I że powinnyśmy trzymać to w tajemnicy. "Ta twoja kobieca rzecz, że uciekasz do namiotu poza wioską i wracasz, kiedy znów jesteś czysta", jak to się robi w niektórych kulturach. Ale menstruacja nie jest naszą winą, naszą wolą, naszą winą. Nie może być powodem do zawstydzania, poniżania i wyśmiewania.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz