Ofiara gwałtu często w ogóle się nie broni. Dlaczego sędziowie ignorują to przy orzekaniu kary?

Bez kary
GwałtKauza FeriKomentarzPrzemoc domowaPrzemoc seksualna
Sprawiedliwość
Wtórna wiktymizacja
Zgoda
Irena Buršová
| 14.12.2023
Ofiara gwałtu często w ogóle się nie broni. Dlaczego sędziowie ignorują to przy orzekaniu kary?
Zdroj: Shutterstock

Niestety, uprzedzenia i mity związane z przemocą seksualną są również często podtrzymywane przez sędziów, którzy decydują o winie, niewinności i karze. W ten sposób zasadniczo wpływają na życie wszystkich osób zaangażowanych w proces sądowy. Dopóki edukacja sędziów w zakresie przemocy seksualnej jest niska, dopóty wyroki nakładane przez nich na sprawców będą również niskie.

Przemoc seksualna - są to niezwykle bolesne czyny, które pozostawiają niszczycielskie konsekwencje na resztę życia. Jednak nasz system sprawiedliwości nie jest przystosowany do odpowiedniego karania sprawców, a czyniąc to, w rzeczywistości trywializuje poważne przestępstwa. Przemoc seksualna i przemoc domowa to być może jedyne obszary, w których tak bardzo przejmujemy się charakterem ofiary - tym, jak się zachowała i co zrobiła źle - a nie zachowaniem sprawcy. Istnieje również duża różnica między tym, co jest napisane na papierze, a tym, jak przepisy przekładają się na praktykę. Albo jak faktycznie traktujemy ofiary.

Niebezpieczne mity i stereotypy w sądzie

W związku ze zgłaszaniem przemocy seksualnej ludzie często mówią o wtórnej wiktymizacji. Od pewnego czasu mówi się o wstrząsających doświadczeniach ofiar zgłaszających się na policję. Jest to również jeden z powodów, dla których większość ofiar w ogóle nie zgłasza tych czynów (ponad 90% jest zgłaszanych). Niestety, na późniejszych etapach procesu również może nie być dużo lepiej.

"Jeśli nie walczyła, a on nie trzymał noża pod jej gardłem, to prawdopodobnie nie był to gwałt". "Gwałt w związku? Bóg jeden wie, co to było. Powinni to załatwić między sobą". "Wcześniej zeznawała spokojnie, teraz histerycznie płacze. Prawdopodobnie trochę przesadziła".

Połowa gwałcicieli wychodzi z sądu na zwolnienie warunkowe. Jest to bardzo traumatyczne dla ofiary i ponownie zniechęca inne ofiary do przechodzenia przez taki proces w pierwszej kolejności.

Eksperci sądowi, prokuratorzy i sędziowie również podlegają podobnym uprzedzeniom i niebezpiecznym mitom. Czyli osoby, które decydują o wiarygodności ofiar i oskarżonych, o ich winie lub niewinności oraz o wymiarze kary. Często zdarza się, że nawet gdy ofiara jest zdecydowana zgłosić sprawę i dotrze na rozprawę główną w sądzie, decyzja sędziego opiera się na fałszywych założeniach, braku informacji i mitach - a wyrok i jego uzasadnienie wyglądają tak. Połowa wszystkich sprawców gwałtów wychodzi z sądu na zwolnienie warunkowe. Jest to bardzo traumatyczne dla ofiary i ponownie zniechęca inne ofiary do przechodzenia przez taki proces w pierwszej kolejności.

Zamrażanie zamiast obrony

Obecna definicja gwałtu obraca się wokół przemocy, groźby przemocy lub bezbronności. Społeczeństwo i praktyki organów ścigania są przygotowane na tak zwany gwałt z zasadzki, to znaczy: obcy sprawca, który używa przemocy, ofiara, która stawia opór, a następnie zostaje wyraźnie zraniona. W rzeczywistości jednak zdarza się to tylko w minimalnym stopniu. Większość gwałtów ma miejsce w znanym otoczeniu i z kimś znajomym (i naprawdę nie ma znaczenia, w co ubrana była ofiara lub jak się zachowywała).

Jak czuć się bezpiecznie w mieście? Międzynarodowy projekt Stand Up Against Public Harassment

Ponad trzy czwarte czeskich kobiet twierdzi, że doświadczyło przemocy seksualnej w miejscu publicznym, a 65% respondentek potwierdza, że były świadkami przemocy seksualnej. Tylko połowa respondentek stwierdziła, że ktoś interweniował w podobnej sytuacji, a jeszcze mniej pomogło sobie, głównie dlatego, że nie wiedziały, jak to zrobić. Tak wynika z międzynarodowego badania przeprowadzonego przez Ipsos na zlecenie L'Oréal Paris. To jest właśnie sytuacja, której pomaga zaradzić projekt Stand Up. Lokalnym partnerem i gwarantem projektu jest organizacja non-profit Konsent.

"Kiedy jesteśmy świadkami molestowania w miejscu publicznym, często po prostu odwracamy wzrok, ponieważ nie wiemy, jak pomóc. Prosta metodologia 5D oferuje łatwe wskazówki, jak najpierw rozpoznać molestowanie, a następnie na nie zareagować" - mówi Johanna Nejedlová, dyrektor wykonawczy Konsent.

L'Oréal Paris od dawna angażuje się w promowanie poczucia własnej wartości kobiet. Program Stand Up pomaga kobietom i dziewczętom czuć się bezpiecznie i przeciwdziała niewłaściwym zachowaniom w przestrzeni publicznej.

Jeśli ludzie nie są świadomi zamrożenia w całym procesie badania i oceny przemocy seksualnej, prowadzi to do błędnej interpretacji zachowania ofiary (nie stawiała oporu, prawdopodobnie chciała) i błędów prawnych (sprawca zostaje uniewinniony). Pytania "Jak się broniła?" (w żaden sposób), "Dlaczego nie uciekła" (dosłownie biologicznie nie mogła) mijają się z celem i rzeczywistością tego, jak działa ciało. Jeśli ofiara nie ucieka i nie stawia oporu, sprawca nie musi stosować przemocy. Brak obrony i brak użycia przemocy jest następnie przedstawiany przez sprawcę i jego obronę jako zgoda ofiary na akt seksualny.

System sprawiedliwości jest konserwatywny

Fakt, że coś nie działa w naszym systemie radzenia sobie z przemocą seksualną, jest częściowo problemem prawodawstwa i ustalonych procedur. Ale częściowo jest to również sposób, w jaki te przepisy i procedury są przekładane na praktykę przez konkretne osoby. Rozwiązaniem może być dalsze szkolenie sędziów lub ich specjalizacja. Problem polega jednak na tym, że większość sędziów opiera się dalszym szkoleniom. Nie jest to obowiązkowe z mocy prawa i nikt nie może ich do tego zmusić, jeśli tego nie chcą. Dlatego też przełamanie wyuczonych stereotypów i mitów jest trudne, czasochłonne, wymagające, a w niektórych miejscach wręcz niemożliwe.

Możliwym sposobem jest motywowanie sędziów do samokształcenia - istnieje wiele sposobów kształcenia się; oprócz samokształcenia, instytucje i organizacje non-profit oferują edukację. Alternatywnie, obowiązek dalszego kształcenia może zostać nałożony w drodze regulacji ustawowej lub podustawowej. Jest to bardzo delikatna kwestia w dłuższej perspektywie i zależy od woli politycznej. Tym, kto może coś w tej sprawie zrobić, jest przede wszystkim Ministerstwo Sprawiedliwości. Jednak nie ma tam jeszcze żadnych zmian koncepcyjnych i wątpliwe jest, czy można je wprowadzić, gdy minister jest członkiem raczej konserwatywnej partii, która nie traktuje równości płci jako priorytetu. Ktoś inny z rządu, posłów lub senatorów mógłby również wystąpić z inicjatywą ustawodawczą.

Co mogę z tym zrobić?

Mówisz sobie, że to wszystko jest smutne, ale nic nie możesz z tym zrobić? Owszem, będziesz mógł. W końcu wola polityczna zależy również od popytu ze strony nas, obywateli. Cokolwiek uważasz za ważne, musi zostać poruszone jako temat do szerszej dyskusji społecznej. Niech politycy wiedzą, że jesteś zainteresowany i zaniepokojony. Dobrze jest mieć oko na to, które partie i którzy politycy zajmują się daną kwestią, jak do niej podchodzą i odpowiednio oddać swój głos w następnych wyborach. Na bieżąco można znaleźć i skontaktować się z konkretnymi ustawodawcami, aby sprawdzić, czy zamierzają ruszyć sprawy do przodu. Chociaż potrzebujemy zmian systemowych, każdy z nas może wnieść niewielki wkład.

Jak i dlaczego (nie)karzemy przemoc seksualną i domową

Realia karania przemocy domowej i seksualnej w Republice Czeskiej oraz edukacja sędziów w tym zakresie były treścią konferencji zorganizowanej przez Komisję Polityki Społecznej Senatu Parlamentu Republiki Czeskiej, reprezentowaną przez senatora Miluše Horská, przy profesjonalnej współpracy organizacji Without Punishment, z. s., którą reprezentowała jej współzałożycielka, adwokat Lucie Hrdá. Uwagi otwierające wygłosili również ambasador Ayesha Patricia Rekhi z Kanady i ambasador Nick Archer z Wielkiej Brytanii, którzy od dawna zajmują się przemocą wobec kobiet i prawami człowieka.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz