Patero Crafts, jedna firma. Tak Miroslav Kubricht charakteryzuje działalność francuskiego producenta kosmetyków Yves Rocher. On sam siedzi na pięciu krzesłach, choć zajmuje się tylko jednym rzemiosłem: jako CEO z Pragi zarządza działalnością Yves Rocher w pięciu krajach Europy Środkowej i Wschodniej.
Marka Yves Rocher świętowała w ubiegłym roku 30 lat na rynku czeskim. Jak ważne są Czechy dla funkcjonowania całej grupy?
Czechy są ważnym rynkiem dla Groupe Rocher nie tylko pod względem sprzedaży i rentowności. Jesteśmy postrzegani jako kraj o innowacyjnym podejściu, dlatego wiele rzeczy i projektów jest tu pilotowanych. Przykładem jest nasz e-commerce, praca z danymi i segmentacja klientów.
Ze swojego stanowiska zarządzasz pięcioma rynkami. Dlaczego Republika Czeska jest punktem centralnym?
W ciągu ostatnich pięciu lat udowodniliśmy jako zespół, że mamy energię, kompetencje i wiedzę. Na rynkach, którymi zarządzaliśmy, nasz udział w rynku stopniowo wzrastał, co było logicznym następstwem. Do tego dochodzi strategiczna lokalizacja Pragi w sercu naszego nowo utworzonego regionu.
W jaki sposób COVID napędzał firmę ekonomicznie?
Zamknięcie handlu detalicznego w Czechach przyniosło natychmiastową zmianę zachowań zakupowych. Wielu klientów w tym momencie zaczęło robić zakupy online lub skorzystało z oferty sklepów - drogerii i aptek - które zostały zwolnione z lockdownu i nie ograniczały sprzedaży. Dlatego byliśmy bardzo zadowoleni, że wielu klientów wróciło do nas po ponownym otwarciu sklepu detalicznego. Nadal jednak liczba odwiedzin w centrach handlowych spadła o 30 procent, a w niektórych przypadkach nawet o 50 procent. Jest to częściowo kompensowane przez większy koszyk zakupowy, tj. średnie wydatki na klienta.
Ponadto dbamy o to, aby nasze opakowania były jak najbardziej przyjazne dla środowiska, stale dążąc do zmniejszenia zużycia surowców ze źródeł nieodnawialnych i preferując materiały nadające się do recyklingu.
Czy musiałeś się zwolnić?
Jestem dumny z tego, że nie musieli. Wspieraliśmy również naszych pracowników podczas pierwszych lockdownów, wypłacając pełne wynagrodzenia, chociaż nie było jasne, czy rząd wprowadzi jakiekolwiek rekompensaty. Pracownicy to docenili - w wewnętrznym badaniu zaangażowania i satysfakcji w 2021 r. zorganizowanym przez naszą centralę we Francji uzyskaliśmy wynik 87%.
Jak wojna na Ukrainie wpływa na firmę?
Można to podzielić. Po pierwsze, jest to pomoc humanitarna świadczona przez firmę jako całość oraz przez naszych pracowników, prywatnie, z własnej inicjatywy. Jednocześnie w naszym biurze w Pradze zatrudniamy pracowników z Ukrainy. A po drugie, oczywiście, jest dalsze chłodzenie zachowań zakupowych klientów, którzy czują się niepewnie.
Wasze produkty są niemal w stu procentach roślinne. Sami nawet uprawiacie rośliny. Gdzie i w jaki sposób?
Rośliny są kluczowe dla naszych produktów, podobnie jak ich pochodzenie i sposób uprawy. Dlatego sami je uprawiamy w bretońskim mieście La Gacilly, w systemie rolnictwa ekologicznego na polach certyfikowanych przez Ecocert. Lokalny ogród botaniczny to dosłownie laboratorium na świeżym powietrzu, w którym nasi naukowcy uprawiają i badają działanie ponad tysiąca roślin. Dodatkowe surowce kupujemy od sprawdzonych partnerów z całego świata i sprawdzamy ich zrównoważony rozwój poprzez regularne audyty.
Niektóre z waszych roślin zostały certyfikowane przez UEBT. Co to oznacza?
W 2020 roku zostaliśmy członkiem Union for Ethical Organic Trade, zobowiązując się tym samym do pozyskiwania naturalnych składników w sposób odpowiedzialny i z poszanowaniem bioróżnorodności. Składniki roślinne w naszych produktach pochodzą z ponad 400 naturalnych źródeł na całym świecie, gdzie są nadzorowane przez nasze zespoły. Zapewnia to identyfikowalność, bezpieczeństwo i odpowiedzialne wykorzystanie każdego z nich. W produkcji kierujemy się własnym modelem: jesteśmy jednocześnie botanikiem, hodowcą, producentem, dystrybutorem i sprzedawcą detalicznym.
Wszystkie artykuły autorki/autora