"Nikt nie może zajrzeć do twojej głowy!" Komunikacja w partnerstwie

Nowoczesna miłośćRelacje
Honza Vojtko
| 21.11.2023
"Nikt nie może zajrzeć do twojej głowy!" Komunikacja w partnerstwie
Zdroj: Shutterstock

Każdy słyszał kiedyś, że komunikacja jest najważniejszą rzeczą w związku. Czasami jest to przesadzone. A czasami to nie wystarcza. Jak to jest właściwe? I czy w ogóle istnieje "prawo"?

Umiejętności komunikacyjne są narzędziem inteligencji społecznej. I podobnie jak inteligencja emocjonalna, inteligencja społeczna stale się rozwija i uczy przez całe życie. To, co działało dla nas w wieku dwudziestu lat, nie działa dla nas w wieku czterdziestu lat. Musimy nauczyć się reagować na zmieniające się konteksty, które nieustannie prowokują nas do odnawiania naszego stylu komunikacji.

Jak można się domyślić, najbardziej skomplikowane jest to w przypadku współmałżonka lub partnera. Ponieważ oni też się zmieniają. Osoba, którą poznaliśmy na początku naszego związku, może nie być (i nie będzie!) taka sama dwadzieścia lat później.

Dzielenie się, a nie tylko mówienie

Czym w ogóle jest komunikacja? Zwykle odpowiada się, że jest to wymiana informacji. Z pewnością tak jest, ale nie jest to nic więcej. Oryginalne znaczenie słowa komunikacja pochodzi od łacińskiego terminu "communicare", "dzielić się". Aby podzielić się czymś z kimś, musimy zaangażować się i wykorzystać kompletny pakiet komunikacyjny, który obejmuje, oprócz komunikacji werbalnej (słowa), komunikację parawerbalną (jak mówię słowa) i komunikację niewerbalną (co komunikuje moje ciało).

Kiedy z kimś rozmawiasz, staraj się być całością. Utrzymuj swoje słowa, ton głosu, ale przede wszystkim swoje ciało w harmonii.

Wiele badań przeprowadzonych przez psychologów społecznych pokazuje, że oprócz komunikacji werbalnej musimy dodać inne cechy. Sposób, w jaki mówię (ton, głębia, artykulacja), a zwłaszcza to, co mówi moje ciało, jest bardzo ważną częścią komunikacji w wyrażaniu uczuć. Udana komunikacja wygląda tak, że słowa, które wypowiadam, są zgodne z językiem mojego ciała.

To właśnie wokół wpływu różnych części procesu komunikacji zbudowano i nadal buduje się wiele eksperymentów psychologów społecznych. Najbardziej znane i najczęściej cytowane są wartości procentowe oparte na badaniach amerykańsko-irańskiego profesora Alberta Mehrabiana ("7-38-55"), które są używane przez wiele osób i nadal są czasami przedstawiane jako niepodważalny fakt (wartości reprezentują procenty treści mowy - tonu głosu - mimiki twarzy).

Wyjęte z kontekstu

Liczby Mehrabiana są często interpretowane jako dowód na to, że aż 93% komunikacji ma charakter niewerbalny. Jednak sam autor badania zdecydowanie się temu sprzeciwił. Kontekstem jego eksperymentu była sytuacja komunikacyjna, w której ton głosu i treść słów są ze sobą sprzeczne.

Celem było ustalenie, który element ekspresyjny, werbalny/wokalny, będzie miał większy wpływ na interpretację ogólnego przekazu. Okazało się, że ton głosu miał znacznie większy wpływ na ogólną ocenę stosunku mówcy do (wyobrażonej) osoby w przypadku sprzecznych komunikatów, podczas gdy wpływ treści był jedynie marginalny.

O czym należy pamiętać? Nie daj się zwieść komuś, kto mówi, że werbalna część komunikacji nie jest ważna. Wszystkie części są ważne, a kiedy z kimś rozmawiasz, staraj się być obecny przez cały czas. Dbaj o to, by Twoje słowa, ton głosu, ale przede wszystkim Twoje ciało były w harmonii.

Dlaczego potrzebujemy komunikacji niewerbalnej

Jedno z ostatnich badań nad sposobem myślenia naszych mózgów wykazało, że język został włączony do naszych struktur umysłowych później niż wizualizacja. Tak więc, mimo że mamy tendencję do pracy ze słowami w naszym myśleniu, prowadzenia wewnętrznego dialogu z samym sobą lub formułowania słów, wizualne struktury mózgu są zawsze zaangażowane.

Nawet freudyści i jungiści mogliby godzinami powtarzać, że nasz mózg myśli obrazami. Przekłada wszystkie usłyszane lub przeczytane słowa na skojarzenia, symbole, dlatego czasem może nam się wydawać, że rozmawiamy z partnerem w przysłowiowy sposób "ja o wozie, on o kozie".

W trakcie naszej socjalizacji w mózgu powstaje tak zwany "słownik mentalny", dzięki któremu nasze rozumienie słów jest kształtowane przez nasze wychowanie, ale także przez nasze własne doświadczenia. Tak więc nie każdy ma to samo słowo o tym samym znaczeniu. Ponadto nasz mózg przypisuje słowu wiele innych cech. Wyobraź sobie wózek dziecięcy. Co widzisz? A następnie przedstaw komuś swój obraz. Z pewnością opiszesz zupełnie inny.

Dlatego tak bardzo potrzebujemy innych elementów komunikacji. Mózg jest zasadniczo maszyną do rozwiązywania dylematów. Gdy zadasz komuś pytanie, jego mózg musi na nie odpowiedzieć. I nie ma znaczenia, czy zwerbalizuje odpowiedź, czy nie.

Wydaje się, że potrzeba ta wynika z konieczności radzenia sobie z różnymi sytuacjami i zmianami. Musimy być w stanie reagować na dylematy, aby odpowiednio się przystosować. Ale to kosztuje nas dużo energii. Mózg jest najbardziej energochłonnym organem w ciele i nie lubi dylematów, ponieważ jeśli nie znajdzie rozwiązania, wpada w pętlę stresu, a jego zużycie energii wzrasta (o jakiej energii mówimy? To głównie tlen i glukoza).

W soboty przy śniadaniu mogą otworzyć wszystko, co ich zirytowało lub ucieszyło w ciągu tygodnia. Po prostu kiwają do siebie głowami i pytają: "Masz coś?".

W tym miejscu pojawia się inteligencja emocjonalna. Jeśli potrafię z nią pracować, wiem, że jako introwertyk muszę po prostu otworzyć się przed moim partnerem, że nie jestem zbyt dobry w mówieniu o emocjach. A mój partner, dzięki swojej inteligencji emocjonalnej, z kolei wie, żeby nie naciskać na mnie, żebym coś powiedziała. Oboje zgadzamy się, że kiedy coś się dzieje, introwertyk może przynajmniej "kwaknąć" i powiedzieć, że coś jest nie tak, być może z dodatkiem "...ale to nie dotyczy ciebie, więc nie martw się. Pogodzę się z tym i wrócę do siebie".

Z drugiej strony, bardziej ekstrawertyczna osoba zapyta: "... Muszę porozmawiać, możesz mnie przez chwilę posłuchać?". A ponieważ się kochamy, nie mamy z tym problemu. Fajnie jest pisać, ale trudniej robić, mówić, wymagać i budować. Ale po to właśnie jest związek. Mój partner jest właśnie tą osobą, dla której powinienem inspirować się do zmian. Nawet jeśli nie jest to jakaś wielka, poważna zmiana, to nawet najmniejsza zmiana pokazuje, że przynajmniej próbowałem.

Muszę z tobą porozmawiać.

Spróbuj przypiąć gdzieś na lodówce mantrę komunikacji partnerskiej, która brzmi: "Nikt nie może zajrzeć do twojej głowy!". Nikt, nawet ukochana osoba, nie ma obowiązku wchodzić do twojej głowy i uczyć się tajemnego języka wskazówek, aby zrozumieć cię bez słów. Co to oznacza?

Komunikuj się jasno i bezpośrednio. Rozmawiając ze swoim partnerem, przestrzegaj kilku podstawowych zasad.

  • Znajdź czas dla siebie. Nie pozwól się rozpraszać przez innych ludzi, telefon, komputer czy telewizor. Niektórzy z moich klientów nazywają ten czas dla siebie PTVP ("Naprawdę muszę z tobą porozmawiać") i mają na to zaplanowany konkretny dzień i godzinę. Oznacza to, że w inne dni nie muszą usilnie prosić o uwagę, ponieważ oboje wiedzą, że w sobotę przy śniadaniu mogą otworzyć się na temat tego, co ich dręczyło lub cieszyło w ciągu tygodnia. A czasami nic sobie nie mówią. Po prostu kiwają do siebie głowami i pytają: "Masz coś?". A jeśli nic, kończą śniadanie i idą na zakupy...

  • Myśl z wyprzedzeniem o tym, co chcesz powiedzieć. Czy nie włączają się automatyczne negatywne myśli?

  • Bądź jasny i bezpośredni w tym, co chcesz powiedzieć i czym chcesz się podzielić.

  • Staraj się, aby Twoja "wiadomość" była jasna, bezpośrednia i wolna od niepotrzebnych dygresji i założeń.

  • Mów o tym, co dzieje się teraz i jak to na Ciebie wpływa.

  • Nie zostawiaj tego "na później" (ani nie odkładaj tego na dłużej niż kilka dni). Najlepiej jest zajmować się sprawami na bieżąco, ponieważ jeśli ich nie opiszesz i nie wyciągniesz na światło dzienne, twój partner będzie upierał się przy swoim zachowaniu i nie będzie można go za to winić. On po prostu o tym nie wie.

  • Mów o tym, czego chcesz, potrzebujesz i czujesz. Używaj sformułowania "potrzebuję... chcę... czuję...".

  • Weź odpowiedzialność za swoje uczucia. Są one wyzwalane przez twoje myślenie, tj. to, co twój mózg myśli i postrzega na temat sytuacji, tzw. wyzwalacz.

  • Słuchaj swojego partnera. Nie bez powodu mówi się, że słuchaj uszami, słuchaj oczami. (Pamiętasz, jak ważna jest komunikacja niewerbalna?).

  • Staraj się być odpowiednio empatyczny. Co to oznacza? Sprawdź swojego partnera, aby upewnić się, że dobrze rozumiesz, co dzieje się w jego głowie. Nie bój się powtórzyć: "Czy dobrze rozumiem, że mówisz to i to?".

  • Dziel się ze swoim partnerem pozytywnymi uczuciami. Na przykład, co w nim doceniasz i podziwiasz oraz jak ważne jest to dla Ciebie. Pamiętaj, że lojalność opiera się na inspiracji. A twój partner powinien wiedzieć, co cię w nim inspiruje.

  • Zwracaj uwagę na swój ton głosu. Gdy tylko podniesiemy nasz głos nawet o pół tonu, nasz rozmówca ma tendencję do podnoszenia swojego o kolejne pół tonu. Oznacza to, że w ciągu minuty możemy "krzyczeć" na siebie nawzajem i nie zastanawiać się, skąd to się wzięło.

  • Pamiętaj, że każda para jest inna i ustala własne zasady i własny styl komunikacji. Tylko dlatego, że coś działa dla twoich przyjaciół, może nie działać dla ciebie.

Ten artykuł został po raz pierwszy opublikowany na Heroine.cz 11 czerwca 2019 r.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz