"Jeśli to zgłosisz, nikt cię nie zatrudni!" Rosja ucisza ofiary przemocy seksualnej

Obwinianie ofiarPatriarchatPrzemoc domowaPrzemoc seksualna
Putin kontra feminizm
Rusko
Wtórna wiktymizacja
Olga Pavlova
| 22.2.2024
"Jeśli to zgłosisz, nikt cię nie zatrudni!" Rosja ucisza ofiary przemocy seksualnej
Dílo kazaňského digitálního umělce Lva Pereulkova z cyklu Umělé experimenty. Repro se svolením autora

Współczesna Rosja coraz częściej opowiada się za konserwatywnymi wartościami, takimi jak autorytet, ojczyzna i tradycja prawosławna, co tylko zachęca do patriarchalnych praktyk. Hipokryzja i strach prowadzące do bezprawia, przemocy i tuszowania przestępstw stają się coraz bardziej widoczne. Czy w reżimie Putina zdominowanym przez propagandę wojenną jest jeszcze miejsce na prawa człowieka? Dlaczego milczy się na temat przemocy seksualnej i niskich wyroków dla gwałcicieli?

Dziś często mówi się o podzielonym społeczeństwie europejskim. W Rosji sytuacja jest jednak znacznie gorsza. O solidarności można dowiedzieć się co najwyżej z anarchistycznych książek, stron internetowych antyreżimowych mediów, od aktywistów lub z listów do więźniów politycznych. Chory reżim może chwalić się tym, jak udało mu się zastąpić wiele zagranicznych towarów i usług w Rosji krajowymi od początku wojny na Ukrainie, ale wciąż nie rozumie, że jeśli nie może i nie musi zagwarantować podstawowych praw człowieka, konsumpcjonizm i agresja wobec zwierząt stają się jedynym celem w życiu. Wtedy ludzkie życie nie jest warte więcej niż bydło.

Historia Marii z Niżnego Nowogrodu, która była molestowana przez własnego ojca w wieku 11 lat, nie jest wyjątkiem od historii współczesnej Rosji. Po pierwszym stosunku seksualnym jej rodzic próbował z nią porozmawiać, chcąc poznać jej opinię na temat tego, co się stało. Szlochał i pytał, czy naprawdę uważa go za gwałciciela. Oczywiście 11-latka pozostała po jego stronie. W miarę upływu czasu było tylko gorzej. Za każdym razem, gdy jego córka odmawiała seksu, pojawiały się łzy, jęki i szantaż. Wtedy jeszcze ukochany ojciec twierdził, że ona niesamowicie cierpi, że naprawdę nie chciał czuć się jak gwałciciel i że próbował, ale nie mógł walczyć ze swoim pożądaniem i miłością. Później zaczął jej grozić i zmuszać do stosunków seksualnych pod różnymi pretekstami. Córka złożyła doniesienie na policję dopiero po około dziewięciu latach, w 2019 roku, słysząc niezmienne urzędnicze: "Dlaczego nie zgłosiłaś niczego wcześniej? Jesteś pewna, że nie chciałaś tego wszystkiego?".

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz