Apel Nory Fridrich do kobiet: Mężczyźni nie zrobią tego za nas

Wywiad
Jana Ustohalová (Deník N)
| 10.10.2023
Apel Nory Fridrich do kobiet: Mężczyźni nie zrobią tego za nas
Petr Jandera

"Chcę spróbować zmotywować inne kobiety do nabrania siły. Tak, życie jest niesprawiedliwe, ale jeśli będziemy o tym w kółko mówić, nie zmienimy tego" - mówi Nora Fridrich, jedna z naszych najbardziej znanych dziennikarek telewizyjnych. Dlaczego warto pomagać samotnym matkom, dlaczego kobiety mają mniejsze szanse i nie są bardziej słyszalne w przestrzeni publicznej? Z okazji jutrzejszego Międzynarodowego Dnia Kobiet przedstawiamy "wzmacniający" wywiad z Heroine z listopada.

Przez większość czasu rozmowy z kobietami sukcesu zaczynają się od pytania: "Jak godzisz pracę z rodziną?". Ale twój mąż, Robert Záruba, jest również zapracowanym dziennikarzem, więc zastanawiam się, jak udaje mu się zrównoważyć rodzinę i pracę.

Nie wydaje mi się, że w moim przypadku udało mi się dokonać takiego podziału ról. Więcej zależy ode mnie, a ostatnio staje się to naprawdę irytujące. Tylko trochę za późno się tym zajęłam, sama tak to sobie ustawiłam. Z drugiej strony moje córki są teraz większe, więc jest łatwiej niż wcześniej. To typowy los czeskich kobiet, że mamy źle wychowanych mężczyzn. Nasze matki robiły to, gdy brały na siebie większą część odpowiedzialności za rodzinę i myślę, że my też to robimy.

Mój przyjaciel mówi, że nadzieją na zmianę ról w zakresie opieki nad rodziną i domem są samotne matki wychowujące synów. Nie mają innego wyjścia, jak tylko nauczyć chłopców, jak dbać o siebie, a następnie przenoszą ten układ do swoich rodzin, gdy stają się ojcami. Zgadzasz się z tym?

Nie jestem socjologiem, ale widzę, jak żyje pokolenie milenialsów, a także przebywam z dziećmi samotnych matek. Wyczuwam w nich duży potencjał, często są łobuzami. Pochodzą z biedniejszych środowisk i mają inny zestaw wartości. Ale mają też o wiele mniej możliwości.

Bardzo dobrze znasz środowisko samotnych rodziców, jesteś zaangażowany w działalność charytatywną z wieloma organizacjami, które pomagają samotnym rodzicom. Z jakim odzewem spotkałeś się z ich strony?

Podczas koronakryzysu zorganizowaliśmy zakupy spożywcze i leki dla potrzebujących samotnych matek, ponieważ często nie stać ich nawet na jedzenie dla swoich dzieci. Zaoferowałem im między innymi darmowe konwersacje online w języku angielskim i niemieckim, ale zainteresowanie było minimalne. Byłam trochę rozczarowana, myśląc, że zakupy to nie wszystko. To tak, jakby niektóre matki miały małe cele. Zadałam sobie pytanie, czy stawiają je swoim dzieciom. Podobnie, gdy oferowałam książki dla dzieci, zgłaszały się zupełnie inne kobiety niż te, które chciały zrobić zakupy. Zastanawiałem się, czy dostrzegają znaczenie edukacji. To nie znaczy, że im nie zależy. Być może ramy społeczne są po prostu czymś, czego ich dzieci nie mogą przekroczyć.

Wiele badań socjologicznych opisuje takie zachowanie. Jeśli żyłeś w kulturze ubóstwa przez, powiedzmy, kilka pokoleń, nie widzisz sensu edukacji. Wiesz, że nie masz praktycznie żadnych szans na wyjście z ubóstwa i wykluczenia społecznego.

Myślę, że to błędne przekonanie. Może udałoby im się wyjść z biedy. Znam jednego faceta, który jest synem samotnej matki, a z drugiej strony brał pracę w niepełnym wymiarze godzin i próbował dostać się na studia, aby przekroczyć ten cień.

Od samego początku twój program 168 Hours był bardziej poświęcony polityce. Dopiero w ostatnich latach zaczęły pojawiać się reportaże na tematy społeczne. Czy jest to związane z faktem, że masz dzieci i stałeś się bardziej wrażliwy na te tematy?

To interesujące pytanie. W trakcie swojego istnienia serial miał różnych twórców i każdy z nich wniósł do niego swoje własne tematy. Prawda jest taka, że kwestie społeczne są bliskie mojemu sercu, a jednocześnie bliski jest mi styl dziennikarstwa zwany dziennikarstwem rzeczniczym, który oznacza obronę słabych przed silnymi, przed systemem, państwem lub dużą firmą, która robi coś złego, ponieważ ma lepszą pozycję w stosunku do jednostki. To prawda, że kiedy wróciłam do pracy po pierwszym porodzie, kwestie społeczne zaczęły pojawiać się bardzo często w 168.

Czy kobiety wnoszą inne kwestie do przestrzeni publicznej, ponieważ są kobietami?

W newsroomach kobiecy pierwiastek jest niezwykle ważny właśnie dlatego, że kobiece postrzeganie świata, kobieca perspektywa, skupia się na innego rodzaju kwestiach, otwiera tematy, o których mówisz.

Tak zwane miękkie kwestie, takie jak opieka zdrowotna i problemy społeczne. A o "twardych tematach", takich jak polityka, przestępczość i ekonomia, piszą głównie mężczyźni, prawda?

Już sugerujesz, że mężczyźni nie są zainteresowani miękkimi tematami. Chodzi po prostu o to, że mają na nie absolutnie nieodłączny wpływ, choćby dlatego, że też mają rodziny, a czasem lądują w szpitalu.

Zwłaszcza w czeskim dziennikarstwie jest wiele kobiet na niższych stanowiskach, co jest również sytuacją w społeczeństwie. Im wyżej, tym mniej kobiet. Dlaczego tak się dzieje?

Dlaczego nie mamy tak wielu ekspertek od budżetu, a co druga z nas zajmuje się sprawami społecznymi? Być może wynika to z bardziej tradycyjnego podziału ról. Mimo że w społeczeństwie kobiety przeważają liczebnie nad mężczyznami, w polityce reprezentowane są w mniej niż jednej trzeciej. Nie wiem, z czego to wynika. Nie jestem osobą, która narzeka na brak możliwości, ale mówi to coś o społeczeństwie.

Czy zatem kobiety powinny być bardziej reprezentowane w sferze publicznej lub na stanowiskach decyzyjnych?

Jeśli spojrzeć na listę kontaktów w Czeskiej Telewizji, jest ona całkowicie zdominowana przez mężczyzn. Staram się znaleźć kobiety-ekspertki w naszym newsroomie, abyśmy nie mieli morza męskich głów na ekranie. Nawet z estetycznego punktu widzenia wygląda to dziwnie, jakby kobiety naprawdę siedziały w domu i gotowały owsiankę dla swoich dzieci. Są od tego eksperci, musimy tylko przestać myśleć stereotypami. Nie mówię o sztucznych parytetach, chodzi tylko o pokazanie bardziej zróżnicowanego świata niż ten, który do tej pory przedstawialiśmy.

Przez całą podstawówkę uczymy się lepiej niż chłopcy. Ale potem coś się dzieje i dziewczęta się hamują. Być może społeczeństwo subtelnie wyjaśnia nam, że już się do tego nie nadajemy - a my akceptujemy to i godzimy się z tym, gdzie jest nasze miejsce.

Jakiego rodzaju jesteś szefem? Czy jako kobieta i matka małych dzieci jesteś bardziej przychylna podwładnym, którzy również mają dzieci?

Dziennikarstwo telewizyjne to bardzo specyficzna praca, zwłaszcza w naszym programie. Kiedy dziennikarka dzwoni do mnie i mówi, że ma chore dziecko i nie może przyjść do pracy, to jest to ogromny problem, ponieważ nie mam dla niej zastępstwa. To trudne w naszym pięcioosobowym zespole. Wielokrotnie się z tym spotykaliśmy i nie byliśmy w stanie znaleźć rozwiązania, nie mam kogoś w rezerwie, kto czekałby w domu i wskoczył w razie potrzeby. Zawsze staraliśmy się znaleźć inne rozwiązania, takie jak mój mąż lub ktoś inny. W newsroomie, gdzie jest większy zespół ludzi, łatwiej sobie z tym poradzić.

Jesteś dziennikarką z wieloletnim doświadczeniem, więc masz porównanie. Czy politycy mają większy dostęp do dziennikarzy niż kiedyś?

Wydaje mi się, że politycy oczekują od nas, dziennikarzy, większego oddania niż kiedyś. Tak jakby byli lepszymi ludźmi, wobec których nie możemy sobie pozwolić na asertywny ton. Trochę się martwię, czy nasz zawód nie zaczął tego łapać. Rzadko jestem świadkiem konfrontacyjnej rozmowy, w której są jakieś emocje, bo polityk znalazł się w opałach. Nawet w telewizji nie jest normą, że politykowi zadaje się niewygodne pytania na wizji.

Czy to oznacza, że dziennikarze są mniej krytyczni wobec polityków niż kiedyś?

Wydaje mi się, że tak. Jedna trzecia mediów należy bezpośrednio do premiera tego kraju i śmiem twierdzić, że łącznie połowa mediów jest mu bardziej przyjazna, to jest zauważalne. W ciągu ostatnich kilku lat przestrzeń dla wolnego dziennikarstwa nagle bardzo się zawęziła. Ponadto istnieją sieci społecznościowe, w których politycy tworzą własne alternatywne kanały komunikacji. Na przykład SPD komunikuje się ze światem całkowicie poza oficjalnymi konferencjami prasowymi, tylko na portalach społecznościowych, nie potrzebuje dziennikarzy.

Wróćmy od polityków do kobiet. Czy mają taką samą linię startu jak mężczyźni?

Właściwie to mamy nawet lepiej, bo przez całą szkołę podstawową uczymy się lepiej niż chłopcy. Ale potem coś się dzieje i dziewczyny hamują. Może dlatego, że stajemy się matkami i nie mamy tyle czasu na budowanie kariery. A może społeczeństwo subtelnie wyjaśnia nam, że po prostu nie jesteśmy już do tego stworzone - a my akceptujemy to i akceptujemy, gdzie jest nasze miejsce.

Czy nie jest to związane z edukacją i systemem jako całością?

Być może. Moje córki i ja dużo czytamy w domu. Teraz, przypadkowo, kilka fajnych książek o kobiecych bohaterkach, takich jak Opowieści na dobranoc dla małych buntowniczek. A moja starsza córka wpadła na pomysł, że chce zostać naukowcem. Zaskoczyło mnie to i bardzo ucieszyło, ponieważ nie mamy w rodzinie żadnego naukowca. Myślę, że to z powodu tych książek, ponieważ czyta w nich o kobietach, które przekroczyły swoje czasy.

Mam wrażenie, że to raczej mężczyźni niż kobiety ustalają zasady w społeczeństwie i polityce...

Przyznaję, że nie przeszkadza mi to jawne ustalanie reguł władzy. Lubię je łamać. Tym lepiej się czuję, gdy mi się to udaje.

Ale ile z nas definiuje siebie wbrew zasadom ustalonym przez mężczyzn?

Całkiem sporo, jeśli spojrzymy na reprezentację kobiet w sferze publicznej. Ale nie chcę na to narzekać, to dla mnie wyzwanie. Jeśli będziemy powtarzać, że to złe, nigdy tego nie zmienimy. Mężczyźni nie zrobią tego za nas. Mamy już pewien status, więc zadbajmy o kobiety, które są w gorszej sytuacji. Chcę spróbować przekroczyć te granice i zmotywować innych do działania. Nie siedzieć i jęczeć, że to niesprawiedliwe. Tak, życie jest niesprawiedliwe, ale mówienie o tym w kółko tego nie zmieni.

Czy kobiety powinny być bardziej wspierające?

Jak najbardziej. Ponieważ istnieje prawdziwy deficyt w naszej gotowości do wspólnego działania. Zawsze dobrze jest zacząć od własnych szeregów.

Czy państwo nie może pomóc na inne sposoby niż pieniądze?

Może dostosować uczęszczanie do przedszkola, tak aby samotne matki mogły pracować w tym samym czasie i mieć szansę na umieszczenie swoich dzieci w państwowych, a nie drogich prywatnych szkołach. Może też przyznać firmom ulgi podatkowe, aby zachęcić je do oferowania większej liczby miejsc pracy w niepełnym wymiarze godzin. Istnieje wiele opcji, nie musimy mówić tylko o pieniądzach.

O ubóstwie i trudnej sytuacji samotnych matek pisze się od lat, a sytuacja wciąż jest taka sama. Dlaczego tak jest?

Niektórzy uważają, że biedni to podgatunek, który żyje gdzieś w pobliżu, zazwyczaj w schronisku lub na obrzeżach miasta, i tak naprawdę nas to nie dotyczy. Ale historie samotnych matek dowodzą, że może to spotkać każdego. Jeśli spojrzeć na bezdomnych, to często są to byli biznesmeni, nawet ludzie sukcesu, którzy znaleźli się na ulicy z powodu okoliczności, takich jak tragiczna śmierć w rodzinie, choroba lub rozwód. Upadek na dno może być bardzo szybki. Wśród samotnych rodziców jest wiele wdów i wdowców. Nie są to osoby, które same sprowadziły na siebie swoją sytuację, jak często się o nich mówi. Być może brakuje nam świadomości, jak blisko nas są ludzie ubodzy. A egoizm jest powszechny.

Kim jest Nora Fridrich?

  • Urodziła się w 1977 r. w Pardubicach.
  • Studiowała dziennikarstwo na Uniwersytecie Karola w Pradze i prawa człowieka na Uniwersytecie Londyńskim w Wielkiej Brytanii.
  • Pracuje w mediach od 1993 r., zaczynając w TV Nova. Od 2000 r. pracuje dla Czeskiej Telewizji jako reporterka, prezenterka i dramaturg.
  • Od 2006 roku produkuje cotygodniowy program 168 Hours i jest główną twarzą programu w każdą niedzielę wieczorem.
  • W 2011 r. zdobyła nagrodę Dziennikarskiej Przepiórki za wyjątkowe umiejętności prezenterskie, kompetencje i dowcip.
  • Jej partnerem jest znany komentator sportowy CT Robert Záruba, z którym ma dwie córki.
  • Jest bardzo aktywna w działalności charytatywnej, organizując pomoc zwłaszcza dla samotnych matek.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz