Pozwólmy kobietom rodzić bezpiecznie... i jak chcą

Komentarz
Alžběta Samková
| 11.9.2023
Pozwólmy kobietom rodzić bezpiecznie... i jak chcą
Zdroj: Shutterstock

Decyzja władz regionalnych o ukaraniu grzywną mojej koleżanki, położnej Lucie Kašovej, pokazuje największą dziurę w naszym systemie opieki położniczej. Osoba, która jest specjalnie przeszkolona do opieki nad matką, nie może opiekować się matką zgodnie z interpretacją prawa. Głupie, nie sądzisz?

Znajdź różnice.

Australia.

Czechy: Kobieta jest zdrowa, a jej ciąża przebiega fizjologicznie, decyduje się na poród domowy.

Australia: Państwo szkoli położne do prowadzenia porodu fizjologicznego. Specjaliści ci zapewniają opiekę w domu, w ośrodkach porodowych i szpitalach położniczych. System opieki uwzględnia kobiety, które decydują się na poród poza szpitalami położniczymi.

Republika Czeska: Państwo szkoli położne w zakresie prowadzenia porodów fizjologicznych. Specjaliści ci zapewniają opiekę w szpitalach położniczych. System opieki nie uwzględnia kobiet, które decydują się na poród poza szpitalami położniczymi.

Australia: Położna jest odpowiedzialna za prowadzenie porodu domowego i może zostać ukarana grzywną lub mandatem, jeśli popełni błąd.

Czechy: Położna może zostać ukarana grzywną za udział w porodzie domowym.

Australia: Kobiety, które decydują się na poród w domu, mają możliwość, za pośrednictwem systemu opieki, zorganizowania położnej. Jeśli trafią do szpitala w trakcie lub po porodzie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że otrzymają opiekę pełną szacunku i bez zbędnych komentarzy.

Czechy: Kobiety, które decydują się na poród w domu, mają duże trudności ze znalezieniem położnej ze względu na system opieki, więc często rodzą w domu same lub z niedoświadczonymi doulami lub położnymi. Jeśli trafią do szpitala w trakcie lub po porodzie, najprawdopodobniej spotkają się z nieprzyjemnym przyjęciem i upokarzającym traktowaniem.

Tak, to wymowne porównanie. I nie chodzi tylko o Australię, inne kraje bliżej domu mają podobną sytuację. Dlaczego kobieta w Niemczech, Szwajcarii czy Norwegii może korzystać ze stałej opieki położnej, z którą spotyka się w czasie ciąży, która prowadzi ją przez poród i odwiedza przez kilka tygodni po porodzie? Dlaczego kobieta w Czechach nie może zrobić tego samego? Czy rodzimy inaczej?

Jak napisał Deník N, na przykład doświadczona położna Lucie Kašová została na początku stycznia ukarana grzywną w wysokości 100 000 koron za wielokrotne asystowanie przy porodach domowych. Kašová broni się, twierdząc, że jej rejestracja dotycząca świadczenia opieki w środowisku pacjenta obejmuje poród, ale według Ministerstwa Zdrowia jest to zabronione. Kašová nie jest winna żadnego wykroczenia; jej "wina" została najwyraźniej zgłoszona tylko jednemu z lekarzy, który przyjął pod opiekę zdrowego noworodka.

Jedną z głównych różnic między innymi krajami rozwiniętymi, takimi jak Australia, Anglia czy Nowa Zelandia, a nami jest to, że w Czechach nie pozwalamy naszym specjalistom od ciąży, porodu i położnictwa, tj. położnym, pracować niezależnie. Nadal większość położnych asystuje lekarzom, zamiast wracać do kobiet i pomagać im.

Wiele krajów przekonało się w praktyce, że stała opieka specjalisty w zakresie ciąży, porodu i sześciu miesięcy, położnej specjalizującej się w fizjologii, znacznie zwiększa bezpieczeństwo opieki nad kobietą i dzieckiem. Ponadto, i nasi ustawodawcy mogliby to usłyszeć, pozwala to również znacznie zaoszczędzić pieniądze. Tak, mamy świetne wyniki w Republice Czeskiej! To, o czym się jeszcze nie mówi, to fakt, że są to wyniki porównywalne z innymi krajami rozwiniętymi (tj. nie lepsze) i że ten system opieki jest bardzo kosztowny, między innymi dlatego, że nawet 60 pracowników służby zdrowia opiekuje się kobietą i dzieckiem podczas ciąży, porodu i sześciu miesięcy.

Alžběta Samková


Położna Alžběta Samková napisała dla Heroine serię zatytułowaną Wejście do porodu, przewodnik dla kobiet przygotowujących się do porodu i tego, co nastąpi po nim. Artykuły pomogą ci przygotować się do porodu i napisać odpowiedni plan porodu, wyjaśnią, jak radzić sobie z bólem porodowym i co jest zdecydowanie konieczne w szóstym tygodniu (ważenie dziecka i karmienie piersią przez budzik nie jest) i nie tylko.

W swojej nowej serii, Ból porodu, pisze o tym, jak radzić sobie, gdy macierzyństwo nie jest takie, jak je malowano. Kiedy nie możesz od razu nawiązać relacji z dzieckiem, kiedy poród otwiera stare traumy lub jak radzić sobie z faktem, że nawet dzieci odchodzą przedwcześnie.

Elizabeth dla Heroine

My i wiele matek od lat powtarzamy nasze sugestie dotyczące ulepszenia systemu, ale nie dotarły one do uszu tych, którzy podejmują decyzje. Przypomnijmy sobie, o co nam chodzi:

1) Autonomii położnych. W obecnym systemie są one albo podporządkowane lekarzom w szpitalach, którzy wiedzą ułamek tego, co o przyszłej matce wie położna zapewniająca stałą opiekę, albo są całkowicie wykluczane z opieki pod groźbą wysokich grzywien. Nie staramy się odbierać pracy ginekologom i położnikom, ale dążymy do uznania ich pozycji jako wyszkolonych specjalistów w opiece nad kobietami w czasie ciąży, porodu i sześciotygodniowego okresu.


2) Uważamy za konieczne włączenie opieki położniczej do publicznego ubezpieczenia zdrowotnego, aby jak najwięcej kobiet, nawet tych mniej zamożnych, miało do niej dostęp.


3) Konieczne jest ustanowienie jednolitych zasad dla położnych. System rejestracji położnych powinien być podzielony według ilości i jakości opieki, którą położna chce świadczyć. (A nie w zależności od danego urzędnika, który o porodach wie tyle, co ja o swoich formularzach). Należy zmienić wiele niewykonalnych warunków, które zniechęcają wiele położnych do samodzielnej pracy i nie spełniają swojego celu. Wręcz przeciwnie, uniemożliwiają one położnym zapewnienie opieki osobom, które dobrowolnie je wybrały.


4) Naszym zamiarem nie jest przeniesienie porodów ze szpitali do środowiska domowego. Naszym zamiarem jest, aby te, które zdecydują się to zrobić (i zawsze będzie niewielki odsetek kobiet, które zdecydują się to zrobić niezależnie od obowiązujących przepisów), były objęte bezpieczną opieką przy jak najmniejszym ryzyku dla niej i dziecka. To, co jest naprawdę ryzykowne, to poród domowy bez położnej.

Chcemy, aby położne powróciły do czeskich rodzin. Chcemy pomagać kobietom zgodnie z ich życzeniami i rzeczywistymi potrzebami, a nie zgodnie z życzeniami i potrzebami biurokracji. Przypominajmy sobie raz po raz, że to, o co prosimy, nie jest niebezpieczną chimerą, ale sprawdzonym na całym świecie systemem opieki z doskonałymi wynikami. Przypomnijmy sobie, że w Australii nie ma już więcej zgonów noworodków. Tylko więcej szczęśliwych matek.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz