Jestem na antydepresantach. I co z tego? Moja droga do przyjmowania leków psychofarmaceutycznych

Deprese
Lek przeciwdepresyjny
Zdrowie psychiczne
Markéta Lukášková
| 18.12.2023
Jestem na antydepresantach. I co z tego? Moja droga do przyjmowania leków psychofarmaceutycznych
Zdroj: Shutterstock

Markéta Lukášková przyjmuje leki przeciwdepresyjne i nie boi się o tym mówić. Mimo że zdrowie psychiczne, a zwłaszcza problemy ze zdrowiem psychicznym, nie są już tematem tabu w społeczeństwie, przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych nadal jest owiane cieniem uprzedzeń. Leczenie niedoboru serotoniny za pomocą leków nie jest słabością. Depresji klinicznej nie rozwiązuje spacer, a po lekach przeciwdepresyjnych nie jest się "otumanionym".

"Nie wziąłem pigułki na alergię, sprawia, że jestem zmęczony. Myślę, że tak czują się ludzie, którzy biorą antydepresanty, haha".

"Biorę je i jestem całkiem świeża i obecna."

[niezręczna cisza]

"W takim razie ponownie rozważę przyjmowanie AD, haha!".

Ten dialog miał miejsce między mną a wykształconym mężczyzną w średnim wieku, na którego wykładzie niedawno byłem. Przeprowadziłem dziesiątki takich dialogów. Po latach przyjmowania leków przeciwdepresyjnych jestem dość znużony i lubię dodawać ludziom wiatru w żagle swoją otwartością. Zwykle reagują tak głupio, jak ten człowiek. Ale moja droga do takiej szczerości była równie trudna, jak moja droga do antydepresantów.

Dopiero gdy spojrzałem na dno, posłuchałem mojego lekarza rodzinnego, któremu całkowicie ufałem.

W rzeczywistości byłem osobą zupełnie niewtajemniczoną w jakąkolwiek edukację w zakresie zdrowia psychicznego. Chociaż przez lata czułem się absolutnie okropnie, a liczba godzin, w których mogłem funkcjonować w ciągu dnia, skurczyła się do jednej, stanowczo odmawiałem pomocy. Żyłem w niewoli klasycznego poglądu: "Jeśli to jest w twojej głowie, to tylko nastrój, kac, można to rozwiązać spacerem". Dopiero gdy spojrzałem na dno, posłuchałem mojego lekarza rodzinnego, któremu całkowicie ufałem. Poradził mi, żebym spróbował wziąć leki. "To doprowadzi cię do stanu, w którym poczujesz się normalnie, a potem będziesz mógł pracować na terapii, skąd to wszystko się wzięło".

Więc połknąłem swoją pierwszą pigułkę lata temu. I zmieniła ona moje życie. Na lepsze. Ale to, jak przeżywamy różne rzeczy, zależy od procesów chemicznych zachodzących w mózgu. To uwalnianie różnych hormonów odpowiada za nasze szczęście, radość, smutek, napięcie, nerwowość, stres i miłość. Leki przeciwdepresyjne działają podobnie do środków antykoncepcyjnych - regulują poziom hormonów w mózgu w dłuższej perspektywie, dzięki czemu osoba cierpiąca na depresję lub stany lękowe ma więcej serotoniny w organizmie, a tym samym więcej "radości" w swoim życiu (nowa generacja leków przeciwdepresyjnych typu SSRI).

I to właściwie tyle w skrócie. Leki przeciwdepresyjne powodują, że ponure myśli lub niekończące się ciągi kompulsywnych myśli przestają się powtarzać. Możesz łatwiej uwolnić się od tych myśli, a one po prostu przepływają nad tobą, zamiast się utrzymywać. Ktoś niezaznajomiony ze słowem antydepresant pomyśli o odrętwieniu, zmęczeniu, przybieraniu na wadze, ale są to skutki uboczne, które są bardziej prawdopodobne w przypadku innych rodzajów leków, takich jak benzodiazepiny, które obejmują na przykład neurol. Mogą one "wyłączyć" osobę w ciągu minuty i zdecydowanie nie powinny być przyjmowane długoterminowo.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz