Dlaczego (nie) rozwodzić się dla dobra dzieci?

Degustacja z magazynuRozwód
Zuzana Krásová
| 7.9.2023
Dlaczego (nie) rozwodzić się dla dobra dzieci?
Zdroj: Shutterstock

Drugi fragment pierwszego wydrukowanego numeru magazynu dotyczy bolesnego, a jednak tak powszechnego zjawiska: rozwodu dwojga ludzi, którzy mają dzieci, które jeszcze nie dorosły. Niektórzy twierdzą, że blizny na sercach dzieci są nieodwracalne, inni, że nie można żyć w hipokryzji. Gdzie leży prawda?

Kiedy rodzice są w kryzysie, dzieci najbardziej cierpią z powodu nieporozumień, które wciąż powracają, nie kończą się pojednaniem i zauważalnie niszczą zarówno rodziców, jak i dobre samopoczucie rodziny. Idealne rozwiązanie marki? Rodzice znajdują nowy sposób na wspólne życie i mogą w ten sposób ponownie stworzyć mniej lub bardziej harmonijny zespół rodzicielski. Ale znalezienie tej drogi wymaga wiele pracy nad związkiem i nad sobą, i prowadzi przez najwęższe zaułki i najciemniejsze komnaty. I nie ma do niej uniwersalnej mapy. Drugą optymalną odpowiedzią na kryzys rodzicielski jest rozwód, który oczywiście nie zniszczy rodziny, ale pozwoli na swobodniejszy rozwój współpracy rodzicielskiej niż przed rozpadem. I to również jest dużo pracy, w której ego dostaje jej ciężar.

Rodzina jest jak archipelag, piszą autorzy metody Archipelago. To tak, jakby rodzina składała się z kilku wysp i wysepek, które są oddzielne - a jednocześnie połączone. Każda wyspa jest inna, wewnątrz i na zewnątrz. Inaczej doświadczają świata, potrzebują czegoś innego w tej samej sytuacji, ich ciało skłania ich do wykonywania różnych ruchów, inaczej traktują żywe istoty i rzeczy. A jednocześnie mają ze sobą wiele wspólnego, ponieważ spędzają razem czas, rozmawiają ze sobą, myślą o sobie nawzajem, doświadczyli wielu tych samych rzeczy. Dzieci od dawna doświadczają rodziny jako pojedynczej wyspy w swojej wyobraźni. A kiedy przychodzi rozwód, ziemia się trzęsie. Tak mocno, że wyspa rozpada się na kilka kawałków.

Chłopcy i dziewczynki czują nadchodzące trzęsienie ziemi. Mama mniej śmieje się w domu, każda drobnostka ją denerwuje, tata przynosi im prezenty, mimo że nie jest to ich święto ani urodziny. Kiedy oboje są w domu, dzieci nie wiedzą, do kogo pójść. Ciągłe kłótnie. Mama przeklina tatę albo tata przeklina mamę. Zła atmosfera, zwłaszcza gdy oboje są w domu. Mimo to trzęsienie ziemi, jakim jest rozwód, jest dla nich szokujące.

Dla "dobra dziecka"

Zniknęły resztki poczucia bezpieczeństwa, które dziecko odczuwało, gdy rodzice mieli kryzys. W jakiś sposób rozumiało ich relację, mimo że mogła być konfliktowa i pełna napięć - zamiast pewności pojawia się dezorientacja. Dziecko czuje, że nie ma żadnego wpływu na tę piekielną sytuację i doświadcza ogromnego poczucia bezradności: "Ziemia się trzęsie, nie mogę nic z tym zrobić i czuję, że to trzęsienie ziemi nigdy się nie skończy". Ale kieruje nim pragnienie nadania sensu temu, co się dzieje. Wyobraża więc sobie wydarzenia na różne sposoby.

Często dochodzi do tego (zwłaszcza w przypadku dzieci poniżej jedenastego roku życia), że rozwód rodziców jest jego własną winą. A kiedy już spowoduje rozwód, może, poprzez swoje żarliwe życzenia lub zachowanie, sprawić, że mama i tata znów będą razem. Może jeśli dziś w nocy spadnie gwiazda, na pewno do siebie wrócą. Albo jeśli spędzę tydzień na czyszczeniu zmywarki, wrócą do siebie. Moi rodzice mówią: "To nie twoja wina, po prostu już się nie lubimy". Ale dzieci często tego nie rozumieją, to zbyt racjonalne wytłumaczenie.

Nie jesteś zdany na siebie

Jeśli wiesz już, że czeka Cię rozstanie lub rozwód, rozważ skorzystanie z pomocy mediatora lub trenera rówieśniczego. Osoba trzecia wkraczająca między rozstającą się parę może poprawić komunikację i zmniejszyć wpływ następstw na wszystkich członków rodziny. Przykładowo, organizacja non-profit Espediente zapewnia bezpłatne doradztwo i wsparcie dla rodzin w sytuacji (po)rozwodu/rozstania.

Doświadczają wielu nowych uczuć, których nie rozumieją. Im mniejsze dzieci, tym mniej rozumieją te uczucia. Trudno jest im samodzielnie nawigować, co jest przerażające. Chronią swoich rodziców zamiast chronić ich. Często fantazjują o tym, jak mogą pomóc mamie lub tacie lub obojgu, aby nie byli już smutni, aby nie walczyli, aby nie byli już źli. Obwiniają się, że nie są w stanie tego zrobić. Te dzieci nie zwracają uwagi na to, czego same potrzebują, ale wtapiają się w to, czego potrzebują ich rodzice. Następnie, gdy są proszone o powiedzenie, czy chcą mieszkać z mamusią czy tatusiem, nie odpowiadają zgodnie z własnymi życzeniami, ale zgodnie z życzeniami tego, kto je pyta. Czasami dzieci chcą doświadczyć czegoś innego ze swoimi rodzicami - ale nie mogą im o tym powiedzieć lub nie znajdują ku temu okazji w kłótniach rodziców.

Są dzieci, które kilka miesięcy po rozwodzie rodziców otrząsają się z bólu, odnajdują wewnętrzny spokój i mogą iść dalej: są to te, dla których rozwód ma jakiś sens lub które mogą w jakiś sposób zamknąć bolesne wydarzenie. Gdy to się nie udaje, pozostaje niepokój. Wówczas rozwód (a raczej to, co się wokół niego dzieje) nadal obciąża dzieci i zabiera im dużo energii. Zabraniają sobie myśleć o "tym" i w ten sposób spychają uczucia związane z rozwodem w głąb siebie. Tracą kontakt ze sobą i swoją wrażliwością. Pomaga im to nie odczuwać bólu. Objawia się to pewnego rodzaju emocjonalną twardością, "chłodnym" zachowaniem - nieustannie sprawiają wrażenie, że nic ich nie dotyczy, nic ich nie denerwuje, niczego się nie boją i niczego nie wstydzą. To tak, jakby ciągle mówili: "I co z tego? Co jest?" Agresja lub drgawki pojawiają się pozornie znienacka. Młodsze dzieci mogą siusiać lub robić kupę lub po prostu mieć chroniczne bóle brzucha.

Co możesz zrobić

Rozwód boli. Nie tylko partnerów, ale także ich dzieci. Czy więc niema sensu rozwodzić się dla dobra dzieci? Absolutnie nie, jeśli doświadczają przemocy domowej lub znęcania się. W przeciwnym razie? Trudno powiedzieć - gdyby istniała odpowiedź, już byśmy ją znali.

1. przed rozwodem bądź ze sobą brutalnie szczery

Weź odpowiedzialność za swoją część związku. Związek składa się z dwóch osób, to 50:50. Nie obwiniaj się, ale przeanalizuj sytuację i podejmij odpowiednie działania. Spójrz uczciwie na swoją część tego, jak teraz wygląda twój związek. Twój mąż ma kochankę: Co jego niewierność mówi ci o twoim związku z nim? W jaki sposób pielęgnowałaś ten związek, chroniłaś go przed przeciwnościami losu, odżywiałaś i widziałaś w nim piękno?

Albo - twoja żona jest dla ciebie oziębła. Czy dobrze słyszałeś, czego potrzebuje, czego pragnie i jakie są jej marzenia? Albo jeszcze jedno z życia: Czujesz, że współmałżonek Cię nie szanuje. Jak bardzo szanujesz siebie? Ile prawdziwego szacunku wnosisz do związku? Ogólnie rzecz biorąc, zapytaj: Co dokładnie twoja obecna sytuacja ma ci pomóc zrealizować? Porażka jest częścią małżeństwa, a nie jego wynikiem. Jeśli nie odpowiadasz szczerze na takie pytania, to nie zrobiłeś wystarczająco dużo.

2. Zapomnij o tym, że nawet po rozwodzie nadal jesteście rodziną

Nie będziecie już partnerami, ale na zawsze pozostaniecie rodzicami swoich dzieci. Ktoś inny może je wychowywać, ale ty jesteś jedynym rodzicem. Wasz związek będzie inny i będziecie musieli znaleźć nowy sposób spotykania się i nawiązywania kontaktów, który będzie miał znaczenie dla waszych dzieci. Nadal będziesz i pozostaniesz pod wieloma względami archipelagiem.

3. Sprawdź, jak bardzo jesteś dostępny dla swoich dzieci

Zwróć na to uwagę, nawet jeśli sam przechodzisz przez trudny okres. Czy wyczuwasz ich zmartwienia i radości? Czy czasami jesteś dostrojony tylko do nich? Jeśli nie, czy jest ktoś inny, z kim Twoje dzieci doświadczają spokoju i beztroskich chwil? Przyjaciele, dziadkowie, ciocie i wujkowie mogą być bardzo ważni na tym etapie. Wiele dzieci zmaga się z samotnością.

Tekst jest kontynuowany w drukowanym wydaniu Heroine. Można zamówić pojedynczy numer, roczną prenumeratę lub kupić w kiosku. Sieć punktów partnerskich można znaleźć tutaj.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz