Męska masturbacja. Potrzeba fizyczna, odreagowanie, ucieczka od nudy czy medytacja

masturbacja
mężczyzna
sekstabu
Zuzana Trachtová
| 27.11.2021
Męska masturbacja. Potrzeba fizyczna, odreagowanie, ucieczka od nudy czy medytacja
Zdroj: Shutterstock

„Samopoznanie. Odmawianie sobie. Po prostu muszę. Dodaje mi to pewności siebie. To wyczerpujący rytuał. Wstydzę się to robić, nawet jeśli nikt mnie nie widzi.“ Masturbujemy się – zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Zmierzamy do tego samego punktu, ale znajdujemy się przy tym w innych światach z różnymi zasadami i wyzwaniami. W reakcji na artykuły poświęcone kobiecej masturbacji odezwało się do nas kilku facetów twierdzących, że męska masturbacja jest dla nich bardziej problematyczna, niż się wydaje. Czas więc na męską masturbację.

Dla większości facetów masturbacja jest normalną i nieproblematyczną sprawą, ale dla niektórych może być pułapką, z której trudno się wydostać. Więzienie kompulsywnego zaspokajania potrzeb, uzależnienie od masturbacji, pustka po akcie, przemoc wobec samego siebie. Temat samozaspokajania nie jest w męskim świecie takim tabu, jak w kobiecym. „Normalnie nie krępowałbym się powiedzieć, że waliłem konia", odpowiada 28–letni stolarz Hugo na moje pytanie o to, czy mężczyźni rozmawiają ze sobą o masturbacji. Także narracja w społeczeństwie jest bardziej przychylna męskiej masturbacji. Jednak przez większość czasu, debata pozostaje na poziomie informacji, że faceci to robią i mają silniejszy popęd niż dziewczyny. „Nie wchodzimy w szczegóły, wydaje mi się to bez sensu, niech każdy to robi jak chce. Nie jest dla mnie ważne, jak ktoś inny to robi. Mam własną technikę" – mówi Hugo, który od kilku lat jest w związku i ma małe dziecko. A 26–letni singiel artysta Oscar dodaje: „My się po prostu masturbujemy, każdy robi to tak, jak potrzebuje, w ogóle nie rozmawiamy o tym w żaden opisowy sposób". 

Nie mają poczucia, że mogą się w dziedzinie masturbacji jakoś rozwijać, dlatego też nie czują potrzeby dzielenia się wskazówkami, jak to robić. Powtarzają, że każdy ma swoją własną, sprawdzoną technikę. Na pierwszy rzut oka męska masturbacja wydaje się być bardziej mechaniczna i nie kryje w sobie tak wielu możliwości, jak kobieca. Zwykle zaczynają lepiej rozumieć co ich podnieca dopiero w interakcji z partnerką. Jednak kiedy zapytałam 28–letniego project managera Bruno o odkrywanie siebie w ramach masturbacji, po chwili zastanowienia odpowiedział: „Facet też przecież dotyka się w trakcie i odkrywa, że podnieca go dotykanie sutków czy że ma wrażliwy odbyt". Możliwości odkrywania własnego ciała, naszych preferencji, pragnień i czułych punktów nigdy się nie kończą, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. 

W podcaście „Szeptem" dziennikarka Bára Šichanová rozpoczyna odcinek poświęcony seksowi analnemu męską historią, która pokazuje, jak rozległy może być świat, w którym mężczyźni mogą odkrywać swoje ciała poza interakcjami seksualnymi ze swoimi partnerkami czy partnerami. „Zdecydowanie jest tam duży potencjał do samopoznania, ale to zależy od tego, jak do tego podchodzisz. Jeśli poczujesz podniecenie i pójdziesz na kilka minut do łazienki, to niczego nowego się nie dowiesz. Kiedy wiem, że mam taką możliwość i jestem w odpowiednim fizycznym i mentalnym stanie umysłu, odprężę się. Mogę zacząć nawet od medytacji. I wtedy naprawdę zwracam uwagę na to, jak płynie moja energia seksualna. Możesz wtedy dojść do etapu, że nie jest to związane tylko z genitaliami, ale czujesz ją w całym ciele. Jest w tym dużo samoświadomości. Ale zdecydowana większość ludzi najprawdopodobniej nigdy tego nie robi. U mnie też to nie zdarza się często, muszę być w odpowiednim nastroju" – mówi Kilian, 32–letni pisarz. 

Chcę wiedzieć, jak zadowolić dziewczynę

Według Oscara faceci nie dzielą się konkretnymi doświadczeniami z masturbacją, ale za to dość szczegółowo omawiają techniki seksualne i pomysły na to, jak seksualnie zadowolić dziewczynę. Bo w takiej dyskusji widzą pewien potencjał. „Zdecydowanie tak – faceci rozmawiają o seksie. Jak robili, co z kim, jak to działało, jak być w tym lepszym. To oczywiste, że sami umiemy sobie zrobić dobrze. Rozmawiamy więc o tym, co robić, żeby dziewczyna doszła, żeby miała z tego przyjemność" – mówi Oskar. Zainteresowanie przyjemnością partnerki i dążenie do tego, żeby wiedzieć jak ją zadowolić było częstym tematem wywiadów. Z kolei słuchając kobiet z mojego otoczenia nie odnoszę wrażenia, że jest to jakiś powszechny trend. Być może zainteresowanie kobiecym orgazmem idzie w parze z otwartością i chęcią mężczyzn do rozmów o seksie i rozwijania swoich umiejętności. 

Mężczyźni z reguły łatwiej niż kobiety osiągają orgazm podczas seksu. Kobiety często muszą wyjaśniać swoje potrzeby partnerowi, ponieważ droga do szczytowania jest trudniejsza. „Żeby osiągnąć maksymalną satysfakcję w czasie seksu, potrzebna jest absolutna szczerość, bycie otwartym i rozmowa z drugą osobą" – mówi Kilian. Często jednak ta dyskusja jest pełna wstydu lub w ogóle nie jest podejmowana. Wtedy wygrana w grze o orgazm jest jednostronna. Mam wrażenie, że powinno się tego uczyć tak, jak innych zasad dobrego wychowania – przywitaj się, ustąp miejsca osobie starszej, zawsze doprowadź do orgazmu swoją dziewczynę. 

Może mielibyśmy podchodzić do seksualności jako do sztuki, a ta wymaga umiejętności i wysiłku. Nie dzieje się to z dnia na dzień. Żebyśmy mogli w tej dziedzinie poszerzać wiedzę, rozwijać seksualność, szukać swojej drogi, doświadczać tego w pełni i tę „sztukę“ cały czas rozwijać, musimy już od dzieciństwa czuć otwartość i pozytywne podejście do tematu seksualności w rodzinie czy w szkole oraz mieć przestrzeń do uzyskiwania informacji. 

Masturbacja jako tabu

„Myślę, że wielu z nas rodzice przyłapali w czasie masturbacji. Większość z nich zareagowała tak, jakby tego nie widzieli lub nasz okrzyczeli – co robisz! Ale rzadko ktoś z nami o tym normalnie porozmawiał“ – mówi Bruno i na dalszym przykładzie pokazuje, że seksualność i inne sprawy intymne nie są normalnymi tematami nie tylko w społeczeństwie, ale nawet w rodzinie. „Podobny problem miałem z tematem menstruacji, co wkurza mnie do dzisiaj. Przeszedłem przez cały system edukacji, w którym ten temat był tabu, dlatego pewnego razu nie zrozumiałem, dlaczego jedna dziewczyna nie chce ze mną iść kąpać się do brudnej rzeki. Była to bardzo niezręczna sytuacja, bo nie zrozumiałem dlaczego, a z kolei dla niej niezręczne było tłumaczenie dlaczego. Ale w zasadzie nie była to wina żadnego z nas. To jest złe“ uważa Bruno.

Powszechnie mówi się o tym, że dla mężczyzny to potrzeba fizyczna, a „chłopaki to po prostu robią“. Jednocześnie – jeśli naprawdę to robią – spotykają się oburzeniem.

W tym, jak odnosimy się do seksualności, masturbacji, menstruacji czy innym tematów intymnych, odgrywa dużą rolę nasza rodzina, grupy, w których się obracamy czy narracja społeczna. Męska masturbacja jest powszechnie akceptowana bardziej niż ta żeńska. Jednak informacje na jej temat są skąpe, a do młodych chłopców od dzieciństwa docierają mieszane sygnały. Ogólnie mówi się o tym, że dla mężczyzny to potrzeba fizyczna i „chłopaki to po prostu robią”. Jednocześnie – jeśli to naprawdę robią – spotykają się częstą z oburzeniem. Seks i cała seksualność już od dzieciństwa postrzegane są jako coś niezręcznego i drażliwego, prawie jakbyśmy nie powinni tego robić czy czuć. 

„Od bardzo wczesnego wieku byłem dość seksualną osobą, ale docierały do mnie sygnały, że to nie jest dobre. Miałem erekcję w przedszkolu, a rodzice byli przerażeni, zupełnie nie wiedzieli, jak sobie poradzić z tą sytuacją. Przez to, że się o tym nie mówiło, seksualność zawsze kojarzyła mi się z poczuciem wstydu" – mówi Kilian o swoich doświadczeniach. Oskar dodaje, że w ich domu nigdy nie padło nawet słowo masturbacja. Podobne doświadczenia opisywały kobiety, o których piszę w dwóch pierwszych częściach. Ta schizofrenia w przypadku mężczyzn może łatwo prowadzić do dość ambiwalentnego stosunku do masturbacji – mężczyźni po prostu to robią, ale jednocześnie dostają sygnały, że jest to niestosowne. 

Kilian opisuje też, że przez długi czas postrzegał wszelką seksualność jako coś negatywnego, czego nie łączył z osobą, z którą chciałby wejść w poważny związek. W dużej mierze, jak sądzi, może to być związane z odkrywaniem przez niego seksualności, ze sposobem i komunikatami od rodziców oraz narracją społeczną, w którą została opakowana. Dopiero niedawno udało mu się to lepiej zrozumieć, nazywając swój problem tzw. syndromem czy zespołem madonny. „Pociąga cię seksualnie ktoś, z kim nie chcesz być w poważnym związku. Nawet jeśli jesteś w związku z kimś, kogo postrzegasz jako dobrze dopasowanego w sensie „możemy rozmawiać o rodzinie" i masz ten syndrom, to dzieje się tak, że nie postrzegasz tej osoby jako obiektu seksualnego" – wyjaśnia. „W liceum kręciłem z dziewczyną, która bardzo mi się podobała, ale ona była z kategorii madonny. Straciłem seksualne zainteresowanie jej osobą. Bo seks kojarzył mi się z kimś, kogo mogłem po prostu wyrzucić" – wspomina Kilian. 

Postrzeganie kobiety jako madonny jest nadal dość aktualne w społeczeństwie. Zwiększona aktywność seksualna poza związkiem partnerskim, czy to w formie przygód na jedną noc, czy „friends with benefits" jest często u kobiet postrzegana negatywnie. „W dyskusji na temat kobiecej i męskiej masturbacji i seksualności nadal czuć patriarchat. Seks był historycznie kojarzony jako temat męski. Kobieta była dziewicą, nietykalną istotą, a mężczyzna był postrzegany jako ten, który jest seksualnie aktywny. Myślę, że to przetrwało do dziś" mówi Bruno. 

Dlaczego mężczyźni się masturbują?

Jakie są w ogóle powody, dla których mężczyźni się masturbują? Czasami chodzi o czysto fizyczną czy fizjologiczną pilną potrzebę. „Podróżowaliśmy kiedyś kilka dni z kumplami autostopem i w przerwach musieliśmy stopniowo jeden po drugim iść do lasu, żeby dojść" opisuje Hugo masturbację jako pilny akt fizyczny. Dwudziestopięcioletni kurator sztuki Neo mówi o tym, jak trudny jest jego dzień, jeśli nie masturbuje się rano, kiedy czuje największą potrzebę. Kilian mówi: „Czasami po prostu czujesz, że musisz to zrobić, że jest na to dobry moment, więc to robisz. Innym razem może to być nawet czynność rytualna , podczas której relaksujesz się, medytujesz, a punktem kulminacyjnym jest masturbacja". 

Właśnie odreagowanie czy ucieczka od nudy to kolejne powody, o których mówią mężczyźni. „Masturbuję się często z nudów, na przykład kiedy muszę napisać pracę semestralną. Bo zawsze masz przy sobie ten sprzęt, który pomaga odwrócić uwagę" – wyjaśnia Kilian, potwierdzając, że jest to dla niego również świetny sposób na rozładowanie stresu. O efekcie rozluźnienia mówiło wielu mężczyzn. Oskar dodaje jeszcze jeden dość praktyczny powód, a mianowicie większą wytrzymałość podczas uprawiania seksu z partnerką: „Ludzie często masturbują się, żeby nie być tak napalonym, dzięki czemu wytrzymują dłużej". 

Ważną kwestią dotyczącą masturbacji jest fakt, że to nie to samo co seks partnerski. Masturbacja jest dla mężczyzn ważna nawet jeśli mają partnerkę, na pewno nie musi to oznaczać, że ich wspólne życie seksualne jest dysfunkcyjne. „Masturbacja jest czymś nad czym panuję, mam nad nią kontrolę" – wyjaśnia Kilian. „Nie widzę tego tak, że jeśli jesteś w związku, to nie musisz się masturbować. To nie ma sensu, bo to nie jest to samo" – wyjaśnia. Oskar potwierdza również, że masturbacja i seks partnerski to dwie różne rzeczy, które się wzajemnie nie wykluczają: „Dla mnie orgazm podczas masturbacji to coś zupełnie innego niż seks z dziewczyną. Nie powiedziałbym, że wiem, jak robić to lepiej, ale na pewno wiem, jak robić to dobrze samemu. To dla mnie wyjątkowa rzecz i dlatego masturbuję się nawet wtedy, gdy jestem w związku".

Jest w tym po prostu wolność. Mogę myśleć, o czym chcę i robić rzeczy, których nie da się robić w czasie seksu partnerskiego.

Šimon, 34–letni analityk, widzi to podobnie: „Jest w tym po prostu wolność. Mogę myśleć, o czym chcę i robić rzeczy, których nie da się robić w czasie seksu partnerskiego." Chociaż Šimon uprawia dużo seksu ze swoją stałą partnerką, nie eliminuje to jego potrzeby masturbacji. To świat tylko dla niego, w którym wszystko jest pod jego kontrolą. Šimon rozmawia na temat seksu ze swoją partnerką, ale niektóre jego potrzeby nie są w pełni zaspokojone, więc jest na nie czas w czasie masturbacji. „Niektóre rzeczy są raczej niedopuszczalne, o niektórych nawet nie próbowałem jeszcze mówić, bo nie chcę niepotrzebnie naciskać. Ale kiedy mam to ciągle w głowie, jedynym rozwiązaniem jest fantazjowanie i robienie tego samemu. Częściowo te potrzeby zaspokaja porno" – wyjaśnia. „Czasami oglądamy porno razem, i to jej się podoba, ale czasami oglądam sam, bo mogę puścić cokolwiek chcę bez konieczności zastanawiania się, czy to odpowiednie. Jest w tym po prostu wolność". Masturbacja jest po prostu prywatnym źródłem przyjemności erotycznej, której możemy oddawać się bez zobowiązań, swobodnie i niemal w każdej chwili. 

Masturbacja może pełnić też inne funkcje. Jak opisuje Hugo, może to być również pewna forma nacisku. „Jeśli moja dziewczyna nie chce się ze mną przespać, mówię 'ok, zrobię to sam'. A ona na to: 'Nie, chodź tutaj'. To działa trochę jak broń" – przyznaje. Rzeczywiście, kobiety często wspominały w wywiadach, że postrzegały masturbację swoich mężczyzn jako negatywny znak, że coś jest nie w porządku w ich życiu seksualnym. Może dlatego ta „broń" czasem na nie działa. 

Masturbacja jest też czasem postrzegana jako coś mniej wartościowego, niż seks partnerski. Coś, co robimy, gdy nie mamy partnerów lub nie jesteśmy zadowoleni ze związku. Więc nie zawsze jest to świat wolności, czasami może to być świat smutku. „Często mężczyzna skończy się masturbować, ma orgazm, jego poziom hormonów się obniża i zaczyna myśleć, jak wspaniale byłoby, gdyby miał partnerkę. Kogoś, z kim mógłbym być, z kim mógłbym to dzielić. W tej chwili wpadam w specyficzny nastrój" – mówi Oskar. Nawet jeśli postrzega masturbację jako specjalną kategorię, seks partnerski ma dla niego szczególną wartość: „Nie jesteś w tym sam, robisz to dla kogoś innego, jest większa odpowiedzialność, chodzi o komunikację." Wydaje się więc, że istnieje uzasadnione poczucie, że masturbacja jest naszą wyspą wolności obok naszej wyspy samotności. 

Rozmawiajmy o tym więcej

Pod powierzchnią jest jeszcze wiele nieodkrytych kwestii. Czasem są to skarby, czasem straszaki, ale dobrze wiedzieć coś o obu. Męski świat nie jest całkowicie zamknięty na temat masturbacji. Mężczyźni, z którymi przeprowadzałam wywiady, nie widzą w tej dziedzinie dużego potencjału do samorozwoju. Nawet jeśli nie ma zbyt wielu możliwości rozwijania się w kwestii techniki, ciągle to dziedzina, w której mężczyźni są sami ze sobą w swoim pełnym wolności świecie. Mogą odkrywać swoje ciało, pragnienia i przenosić je na swoje relacje seksualne. Ważna jest jednak otwartość w rozmowach na te tematy, bo męska masturbacja ma swoje specyficzne problemy, o których zbyt dużo się nie mówi. Wydaje się, że mężczyźni zaczynają mówić o masturbacji dopiero w momencie, kiedy napotkają jakiś problem. 

Ta zwykła naturalna czynność może stać się dla nich pułapką, więzieniem własnych potrzeb. Istnieje uzależnienie od masturbacji, często połączone z uzależnieniem od porno. W pewnym momencie cała ta czynność może stać się pusta. Kompulsywną potrzebę masturbacji jeden z respondentów nazwał nawet samogwałtem. Niektórzy mężczyźni nie są potem w stanie prowadzić pełnowartościowego życia seksualnego. Ta kwestia nie jest jednak jeszcze częścią debaty społecznej. Mężczyźni często nie wiedzą, z jakimi problemami może wiązać się masturbacja. A po drugiej stronie kobiety nie zdają sobie sprawy, z czym borykają się mężczyźni. 

Do tej mroczniejszej części świata męskiej masturbacji wejdziemy w następnym odcinku. 

Artykuł został przetłumaczony z języka czeskiego po publikacji na stronie heroine.cz

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz