Jedl Theatre Company w nowej produkcji Kobiety, zamknijcie się! przedstawia życie i myśli Růženy Vackovej, profesor historii sztuki i głęboko religijnej kobiety, która oparła się zarówno nazistowskiej, jak i komunistycznej władzy. Nawet szesnaście lat spędzonych w więzieniu nie złamało jej wewnętrznych wartości. Jej apel, że jedyną drogą jest bycie wolnym i prawdziwym, jest wciąż aktualny.
"Kobiety, zamknijcie się!" to nie tylko tytuł spektaklu zespołu teatralnego Jedl, to także kwestia, którą jeden z aktorów - strażnik grany przez Jiříego Černego - zwraca się do wyimaginowanych więźniarek, a zwłaszcza do jedynej, którą fizycznie widzimy na scenie. Růžena Vacková, grana przez aktorkę Lucie Trmíkovą. Jego prostackie, prymitywne powiedzonka i nieudolne papugowanie komunistycznej propagandy mocno kontrastują z jej intymnym monologiem, w którym rozmawia z bliskimi, przywołuje wspomnienia, opowiada historie współwięźniarek, daje upust swoim wątpliwościom i lękom, ale też utwierdza się w przekonaniu, że jej cierpienie ma sens. Relacja między naczelnikiem a uwięzioną kobietą przechodzi różne fazy, od bezsensownego zastraszania po finałową scenę, w której dosłownie błaga ją na kolanach, by w końcu wystąpiła o amnestię.
Kiedy coś jest miłe, podziękuj
Scenariusz spektaklu oparty jest na listach Růženy Vackovej z więzienia, książce We Were There Too autorstwa więźniarki politycznej Dagmar Šimkovej i innych tekstach. "Pisząc, podążałem różnymi ścieżkami i wracałem ponownie. W końcu znalazłam klucz w jednym z cytatów Rosie ze zbioru Holana Noc z Hamletem, który uświadomił jej, że dzięki pobytowi w więzieniu była w stanie dostrzec to, co ważne, to, co niewidzialne" - mówi Lucie Trmíková.
FOTO: Więźniarka i strażnik. Galeria zdjęć z produkcji Kobiety, zamknijcie się!
Osobowość Růženy Vackovej pojawiła się w jej życiu jeszcze intensywniej podczas prób: "Podczas pisania pracujesz bardziej z umysłem, ale podczas prób chcesz odkryć istotę, tak aby była zarówno nią, jak i sobą w swego rodzaju harmonii. Co zaskakujące, zaczęło się to łączyć z moim własnym życiem. Na przykład, wstałam pewnego ranka i natychmiast zdenerwowałam się z powodu brudnych naczyń. Zaczęłam je zmywać i przypomniałam sobie słowa Rose: "Kiedy rzeczy wokół mnie są miłe, dziękuję im." Zdałam sobie sprawę, że płynie gorąca woda, to miłe, prawda? Więc naprawdę dziękuję".
Jedyną bronią w tym marazmie jest wewnętrzna wolność i konsekwentna prawdomówność.
Poniosła tragiczną stratę podczas II wojny światowej, kiedy jej brat i szwagier, mąż jej siostry, którzy byli zaangażowani w ruch oporu, zostali rozstrzelani przez nazistów, a jej matka zmarła wkrótce potem. Według jej duchowego doradcy, Josefa Zvěřiny, ten moment odegrał ważną rolę w jej nawróceniu na katolicyzm: "To właśnie wtedy dylemat stał się dla niej jasny: albo konsekwentny nihilizm, albo konsekwentny pozytyw; albo nic - albo Bóg".
Lucie Trmíková, która sama nawróciła się na wiarę jako dorosła osoba, również odnajduje w tym harmonię: "Bycie nawróconym jako dorosły jest pod pewnymi względami łatwiejsze. Ale mówi się, że nawet ci, którzy zostali ochrzczeni w dzieciństwie, muszą później dokonać własnego zwrotu, własnej decyzji o przyjęciu wiary. W przeciwnym razie pozostają tylko na powierzchni, w dziecięcej wierze, która nie ma takiej głębi."
Przed końcem wojny sama Růžena została poddana ciężkiej próbie, kiedy naziści skazali ją na śmierć za "przygotowywanie zdrady" w 1945 roku, a egzekucji uniknęła tylko dlatego, że w Pradze wybuchło powstanie majowe.
Szesnaście lat bez książek
Nawet w okresie powojennym, kiedy komuniści stopniowo przejmowali władzę, pozostała wierna swoim konsekwentnym zasadom moralnym. Jako jedyny członek wydziału filozofii uczestniczyła w marszu studenckim na Zamek w celu poparcia prezydenta Benesa w lutym 1948 r. i uczestniczyła w Akcji Katolickiej, działalności świeckich w Kościele katolickim.
Wewnętrzna wolność i prawdomówność
Růžena Vacková była nauczycielką dla wielu intelektualnie chętnych młodych ludzi i matką chrzestną lub matką chrzestną bierzmowania dla wielu wierzących. Pozostaje jednak pytanie, czy czuła się nieco samotna nawet w tłumach, które przepływały przez jej mieszkanie. "Była rodzajem magnesu, do którego wszyscy ciągnęli, ponieważ byli zainteresowani energią, którą wydzielała. Była nauczycielem, mistrzem, ale nie sądzę, by była osobą, która szuka intymnych relacji. Nie potrafię powiedzieć, czy była samotna" - zastanawia się Lucie Trmíková.
Według autorki scenariusza i głównej aktorki produkcji Kobiety, zamknijcie się, losy Růženy Vackovej to nie tylko rozdział z historii. Są zawsze z nami, a dla mnie Růžena jest absolutnie współczesna. Kiedy mówię na scenie o tym, że "jedyną bronią w tym marazmie jest wewnętrzna wolność i konsekwentna prawdomówność", mówię o dzisiejszym świecie. Nie mówię tylko tego, co wtedy powiedziała Rose. Mówię też: "Bycie wolnym i prawdomównym to jedyna droga"".
Wszystkie artykuły autorki/autora