Srebrne płótno kolorowe i ślepe na kolory. Nie tylko o czarnoskórej kobiecie grającej Anne Boleyn

Barwna historia
Marie Michlová
| 24.10.2023
Srebrne płótno kolorowe i ślepe na kolory. Nie tylko o czarnoskórej kobiecie grającej Anne Boleyn
IMDb.com

Obsadzenie czarnoskórej aktorki w roli Anny Boleyn, drugiej żony Henryka VIII, wzbudziło wiele krytycznych głosów. Podobnie jak w przypadku zeszłorocznego hitu Bridgerton, buntują się oni przeciwko brutalnemu zniekształcaniu historii. Ale jeśli już wymagamy historycznego puryzmu w telewizji i filmie, istnieje wiele obszarów, w których byłoby go więcej, pisze historyk Marie Michlová.

Nawet historyczne filmy i seriale mają swoją historię. Dzisiejszy widz uśmiechnie się na widok filmów z drugiej połowy XX wieku ze względu na charakterystyczny makijaż aktorek z tamtego okresu lub kroje sukienek i fryzury, na które wpływ miały aktualne trendy. Dla przykładu, popularny serial Małżeństwa z rozsądku z lat 60. ubiegłego wieku pod względem gatunkowym może uchodzić za dramat kostiumowy, ale nie znajdziemy w nim historycznie wiernego odwzorowania mody drugiej połowy XIX wieku.

Wierność historyczna lub jej brak nigdy nie wzbudza większych emocji. Mogło to złościć okazjonalnych fanów tej czy innej osobistości, która ich zdaniem nie została dokładnie przedstawiona w filmie biograficznym, ale odstępstwa od realiów epoki rzadko stanowiły sedno krytyki. Niektóre ahistoryczne momenty zyskały nawet popularność i zaczęły pojawiać się w coraz większej liczbie filmów, aż stały się powszechnie podzielanym faktem. Tak więc starsze okresy historii i biedniejsze klasy wymagają od charakteryzatorów tworzenia "brudu" na twarzach aktorów; film z dowolnej dekady XVIII lub XIX wieku musi zawierać scenę zaciskania gorsetu, a gorset, o którym mowa, musi być zaciśnięty przez cały czas i we wszystkich okolicznościach (chociaż w rzeczywistości stosunkowo miękkie sznurowanie było noszone do połowy XIX wieku). Rodziny jedzą śniadanie na stołach bez obrusów (które skądinąd były powszechne nawet w mniej zamożnych domach), a dżentelmeni zasiadają do stołu w strojach do jazdy konnej, które twórcy filmu zdają się uważać za uniwersalny strój do domu, przejażdżek powozem i spacerów po lesie.

Wszystko to widzowie znosili i nadal znoszą bez mrugnięcia okiem. Jednak to, co wielokrotnie wzbudzało niechęć i oburzenie, to obsadzanie ciemnoskórych aktorów w rolach tradycyjnie należących do białych lub w rolach postaci historycznych, które w rzeczywistości miały czysto europejskie DNA. Obecna internetowa bomba wybuchła, gdy czarnoskóra kobieta, Jodie Turner-Smith, została obsadzona w głównej roli Anny Boleyn. Pierwsze trzy odcinki zostały ocenione przez czeskich widzów w bazie danych CSFD na zaledwie 2%, więc jest to obecnie 11. najniżej oceniany serial (stan na połowę czerwca 2021 r.).

Ten sam błąd popełnili twórcy filmu Księżna (2009), w którym 17-letnia dziewczyna (na ekranie 23-letnia Keira Knightley) poślubiła 25-letniego mężczyznę, granego przez 45-letniego wówczas Ralpha Fiennesa. Mąż wygląda więc tutaj bardziej jak jej ojciec, podczas gdy prawdziwy książę był tylko osiem lat starszy od prawdziwej Georgiany. Relacja dwojga ludzi zbliżonych wiekiem przenosi się na poziom stereotypowej opowieści o kobiecie tęskniącej za partnerem w odpowiednim wieku i podstarzałym lubieżniku. Jej młodszy kochanek grany jest przez mężczyznę po trzydziestce, choć w momencie ich filmowego spotkania miał zaledwie siedem lat!

Widzowie zdają się jednak nie protestować przeciwko tak rażącym manipulacjom rzeczywistością, mimo że zmieniają one sposób, w jaki postrzegamy moralność i zachowanie ludzi z przeszłości. Jeśli zakochana dwunastolatka jest grana przez dobrze rozwiniętą szesnastoletnią aktorkę, która mogłaby również zagrać dwudziestopięcioletnią matkę, jesteśmy bardziej tolerancyjni wobec seksualizacji nastolatków, ponieważ filmy tworzą iluzję, że były to praktycznie dorosłe osoby.

Brzydki czy przystojny?

Licencja artystyczna jest prawdopodobnie najbardziej tolerancyjna wobec stopnia atrakcyjności portretowanych postaci historycznych. Królowa Kleopatra, uważana za jedną z najpiękniejszych kobiet w historii, sama prawdopodobnie chciałaby wyglądać jak Elisabeth Taylor. Sama miała większy nos i krępą sylwetkę. Nie wyobrażajmy jej sobie jednak jako współczesnej Egipcjanki - jej przodkowie pochodzili z południowej Europy, Grecji i Persji.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz