Nie był tylko "dziwakiem" z ulicy. Mowa nienawiści na temat tradycyjnej rodziny i tęczowego terroru naprawdę zabija

FeminizmKomentarzLGBTQIA+PatriarchatPolitykaSłowacja
Eva Svatoňová
| 26.1.2024
Nie był tylko "dziwakiem" z ulicy. Mowa nienawiści na temat tradycyjnej rodziny i tęczowego terroru naprawdę zabija
Shutterstock

Nienawiść i strach podsycane wypowiedziami osób publicznych stoją za tragicznym wydarzeniem, w którym dwoje młodych ludzi zginęło z rąk mordercy w jednym z bratysławskich klubów. Ale każdy, kto rozpętuje, bagatelizuje lub normalizuje mowę nienawiści wobec osób LGBTQ+, kobiet lub jakiejkolwiek mniejszości, jest odpowiedzialny za świat, w którym taki akt może się wydarzyć. Przestępstwa z nienawiści nie są popełniane w próżni.

W czwartek, 13 października, obudził nas smutny poranek. Rozeszła się wiadomość, że dwóch młodych ludzi, Juraj Vankulič i Matúš Horváth, zginęło w nocy w ataku terrorystycznym w bratysławskim Gaybar Teplárna. Kelnerka pracująca w barze została poważnie ranna. Policja znalazła sprawcę wkrótce po ataku. Pozostawił po sobie kilka hashtagów na Twitterze (#hatecrime, #gaybar i #Bratislava), zapewnienia, że niczego nie żałuje i sześćdziesięciopięciostronicowy manifest. Z jego treści jasno wynika, że motywem ataku była nienawiść do osób LGBTQ+. Odnosi się również do działań poprzednich terrorystów, których celebruje i z którymi dzieli motyw: teorię spiskową tak zwanej Wielkiej Wymiany.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz