Wejście na porodówkę! #1 Kiedy udać się do szpitala położniczego

Serial
Alžběta Samková
| 28.8.2023
Wejście na porodówkę! #1 Kiedy udać się do szpitala położniczego
Zdroj: Shutterstock

Położna Alžběta Samková i ratownik medyczny Vít Samek na zmianę piszą o sytuacjach, w których stawką jest zdrowie, a czasem nawet życie. Zaletą jest to, że w tym przypadku zwykle na końcu pojawia się dziecko.

Moja przyjaciółka postanowiła urodzić. Przepraszam? Że dziecko decyduje się urodzić? Dla tych, którzy nie wiedzieli - tak, to my najczęściej decydujemy, że już czas, że już naprawdę trzeba ! przyjść na świat. Matka mojej przyjaciółki zdecydowała się pojechać autobusem do szpitala, aby urodzić. Kiedy kierowca dowiedział się, co załadowała, wysadził innych pasażerów i zawiózł matkę na oddział położniczy.

Co za historia, co? Spróbuję ją rozwikłać.

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że poród rozpoczyna się samoistnie. Najczęstszym początkiem porodu jest ból, skurcze, skurcze macicy prowadzące do rozwarcia kanału rodnego. Ale jak zawsze - każda z nas jest inna. Ktoś od razu przechodzi do rzeczy, w ciągu kilku godzin ból staje się regularny, w tym samym czasie, gdy przerwa się skraca, nasila się, a poród stosunkowo szybko spada.

Ktoś jest niezdecydowanym strzelcem, próbuje zobaczyć, jak to jest, może próbować przez dość długi czas, nawet przez kilka dni, raczej nocy, a potem powoli, powoli zaczyna i równie ostrożnie i powoli kontynuuje. Potem jest matka, która odczuwa ból intuicyjnie i łatwo, inni sportowo, inni bardzo rozważnie, nieliczni z nas dość mocno...

I wreszcie jesteśmy my, pracownicy służby zdrowia i nasze placówki, które powinny być bezpiecznym i przyjaznym środowiskiem do porodu z profesjonalną, fachową i empatyczną opieką.

Na końcu tunelu

Kiedy więc udać się na oddział położniczy, jeśli poród zaczyna się bólem?

Najczęstsza odpowiedź brzmi: "Kiedy skurcze występują po 5-6 minutach przez co najmniej dwie godziny, idź".

Ta rada jest bardzo podchwytliwa i nie podoba mi się, ponieważ bardzo ważne jest, aby odpowiednio wyjaśnić kobiecie, że przerwa między bólem to jedno, a intensywność skurczów i czas ich trwania to drugie. A tego często się nie robi.

Zamiast tego rodzice często skupiają się na liczeniu minut, podłączaniu aplikacji do oceny skurczów lub zapisywaniu czasów na kartce papieru w staromodny sposób, zamiast skupiać się na sobie, swoim dziecku, swoich uczuciach i potrzebach, wszystkim, co niesie ze sobą proces narodzin.

Z punktu widzenia dziecka narodziny to podróż, podczas której musi trafić w bardzo wąski, krótki i powyginany tunel, przecisnąć się przez niego, a Bóg jeden wie, jak to wygląda na końcu.

Jestem pewien, że są kobiety, którym pomaga skupienie się na czymś innym niż poród. Nie sądzę jednak, by skupianie się na czasie i liczenie minut było czymś, co może pomóc kobiecie w trakcie porodu.

W mojej praktyce przeszedłem od powyższej "oficjalnej instrukcji" do rady: "Kiedy sala porodowa jest bezpieczniejszym miejscem dla ciebie lub twojego dziecka, przyjdź". Ponieważ to napomnienie dotyczy wszystkich. A dlaczego ma zastosowanie?

Z perspektywy dziecka poród to podróż, podczas której musi trafić do bardzo wąskiego, jednocześnie krótkiego i krzywego tunelu, przecisnąć się przez niego, a Bóg wie, jak to wygląda na końcu tego tunelu. Tym Bogiem jest matka i jeśli matka czuje się bezpieczna, kochająca, otoczona opieką, a dziecko nie ma żadnych przeszkód na drodze porodu, to poród będzie trwał aż do narodzin dziecka.

To zależy od ciebie

Kiedy łania rodzi na wolności, jest w stanie - podobnie jak my, kobiety - przerwać poród, gdy tylko pojawi się wilk. Niestety, wiele razy my, pracownicy służby zdrowia i nasze zachowania podczas opieki nad kobietą w ciąży, rodzicem lub sekstupletem, jesteśmy tymi wyimaginowanymi wilkami. Tak, wiele razy to my przeszkadzamy dzieciom, powstrzymując je, spiesząc się itp. I często nie ponosimy za to winy.

Dokumentacja, zalecane lub ustalone procedury, wytyczne, pomieszczenia, komisje akredytacyjne i wiele innych w czeskim systemie opieki zdrowotnej, szczerze mówiąc, dość często i coraz częściej komplikują naszą pracę lub opiekę nad tobą.

Takim klasycznym miejscem, w którym porody są często spowalniane lub zatrzymywane, jest recepcja sali porodowej. Zamiast skupić się na sobie odpowiadasz na pytania, jesteś badana przez lekarza itp. itd. Uwierz mi, recepcja sali porodowej również nie jest najbardziej lubianym miejscem przez personel medyczny.

Jeśli będzie inaczej niż dobrze, to poród albo bardzo zwolni, albo się zatrzyma, albo dziecko da znać, że ma problem. Dlatego powyższa rada ma zastosowanie.

Decyzję o pójściu do szpitala położniczego powinna podjąć matka - nie ojciec, nie teściowa, nie matka matki, nie przyjaciółka, nie dyskusja w Internecie.

W odniesieniu do czasu potrzebnego na dotarcie do szpitala, zwykle zalecam przybycie do szpitala w ciągu trzech do pięciu godzin po spuszczeniu wody i spełnieniu powyższych warunków. Jeśli woda jest mętna, czyli brązowa lub zielona, zalecam przybycie na oddział położniczy w ciągu godziny. Ale jest jeszcze czas na 20-minutowy prysznic i przyswojenie faktu, że zaczyna się poród.

Kto tu rządzi?

Jeśli jest to ciąża fizjologiczna zdrowej matki, która jest bliska terminu porodu, należy odczekać co najmniej dwadzieścia cztery godziny od momentu odejścia wód płodowych przed zastosowaniem leków wywołujących poród. Jest coraz więcej położników i pediatrów, którzy opiekują się kobietami, u których płyn owodniowy odpłynął wcześniej lub przed 36-37 tygodniem ciąży i tylko je monitorują. Czekają tak długo, jak pozwala na to stan matki i dziecka.

Natura jest mądra i wie, że płyn owodniowy jest zawsze uzupełniany. Słyszałam historię o położnej, która urodziła zdrowe dziecko, mimo że jej wody zaczęły odpływać w 20 tygodniu. Oczywiście, historia nie jest konkretna, źródło nieznane, jednak wierzę, że to możliwe. Bo bardzo często powodem przedwczesnego odpływania wód jest infekcja, więc w końcu albo poród zacznie się sam, bo dziecko wie, że nie warto czekać, albo coś się pogorszy, wyżej, niżej itp. i lekarze zalecą wywołanie porodu.

Ostatni dodatek do historii mojej przyjaciółki i autobusu. Jej matka podjęła decyzję... proszę, to ważne. Decyzja o pójściu do szpitala powinna być podjęta przez matkę - nie przez ojca, nie przez teściową, nie przez matkę matki, nie przez przyjaciółkę, nie przez dyskusję w internecie. Położna jest najlepszą osobą, która może pomóc matce w podjęciu decyzji. Omówi z Tobą, co się obecnie dzieje, wyjaśni i zaoferuje opcje radzenia sobie z sytuacją.

A potem... jest autobus. 🚌

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz