Okrucieństwa sterylizacji i porywania dzieci. Smutne historie peruwiańskich kobiet prowokują młode kobiety do działania. "Nie daj się uciszyć"

DyskryminacjaEmancipaceKobiety i historiaKobiety w niekorzystnej sytuacji
Peru
Prawa kobietSterylizacja
Uprowadzenia dzieci
Jiří Labanc
| 19.2.2024
Okrucieństwa sterylizacji i porywania dzieci. Smutne historie peruwiańskich kobiet prowokują młode kobiety do działania. "Nie daj się uciszyć"
Shutterstock

Do dziś cierpią z powodu utraty lub porwania swoich dzieci przez terrorystów z Bright Path. W przeszłości peruwiańskie kobiety doświadczały również przymusowej sterylizacji. "Wierzę, że nawet dzisiaj kobiety w Ameryce Łacińskiej wciąż walczą o szacunek i równość" - powiedziała Heroine.cz peruwiańska dziennikarka Yoselin Alfaro. Właśnie dlatego kobiety tworzą tam stowarzyszenia i szkolą nowych liderów, aby kontynuować wysiłki. Jak przebiega ich walka o równość?

Luzmila Chiricente Mahuanca siedzi w hamaku kilka metrów od swojego drewnianego domu pokrytego liśćmi palmy kokosowej. Podczas porannej przerwy żuje liście koki. Jest to ten sam dom, w którym w 1999 r. wraz z innymi rdzennymi kobietami założyła organizację broniącą praw kobiet w południowoamerykańskim Peru.

We wrześniu 1998 r. życie Luzmili wywróciło się do góry nogami, gdy zniknął jeden z jej synów. Piętnastoletni Juan Beto chodził do szkoły w Satipo, 30-tysięcznym mieście w środkowym Peru, gdzie również mieszkał ze względu na swoją szkołę. Kiedy Luzmila próbowała go odwiedzić, nie mogła go znaleźć. Nigdy więcej o nim nie słyszano. Jego zniknięcie zostało przypisane maoistowskiej organizacji terrorystycznej, Świetlistej Ścieżce, jako sposób na wyrównanie rachunków, ponieważ Luzmila była przywódczynią swojej społeczności.

Mroczna przeszłość Świetlistej Ścieżki

Niesławny ruch, który Stany Zjednoczone i Unia Europejska nadal wymieniają jako globalną organizację terrorystyczną, został założony w 1969 roku przez peruwiańskiego profesora filozofii Abimaela Guzmána. Pod wpływem ideologii komunistycznej Chin, które odwiedził w latach 60-tych, chciał rozpętać masowy terror w swoim rodzinnym kraju, aby obalić peruwiański rząd. Jego zdaniem rewolucja musiała być krwawa.

Prawie 70 000 osób zginęło w fali przemocy, która miała miejsce w latach 1980-2000, której towarzyszyły zabójstwa z zimną krwią i zamachy bombowe, nie tylko w Limie, stolicy Peru.

"Po schwytaniu Guzmána w 1992 r. Jasna Ścieżka została osłabiona i podzielona, ale jej pozostali zwolennicy postanowili kontynuować swoje działania terrorystyczne", wyjaśnia peruwiańska dziennikarka Yoselin Alfaro dla Heroine.cz. W swojej pracy skupia się na badaniu rdzennej ludności Ameryki Południowej, publikując raporty na temat handlu narkotykami, dostępu ludzi do opieki zdrowotnej i praw człowieka. "Pozostałości organizacji połączyły się później z handlem narkotykami i od 2018 r. tworzą Milicyjną Komunistyczną Partię Peru (MPCP), kierowaną przez jednego z ostatnich historycznych przywódców Szlaku, Víctora Quispe Palomino", Alfaro wyjaśnia kontekst dnia dzisiejszego.

Peruwiańska rdzenna przywódczyni Luzmila Chiricente i Elsa Casancho

Utrata syna zmusiła ją do walki

Jedenaście lat po stracie syna Luzmila Fremank założyła Women Overcoming Terrorist Violence Initiative. Pełna nazwa organizacji to Regionalna Federacja Rdzennych Kobiet z kultur Ashaninka, Nomatsiguenga i Kakint. "Ścieżka Światła nie ma dziś takiego samego wpływu jak w przeszłości", przyznaje Yoselin Alfaro, "jest to mała grupa licząca około dwóch tysięcy osób, ale nadal dokonuje sporadycznych aktów przemocy, takich jak masakra szesnastu osób w wiosce San Miguel del Ene w 2021 roku".

Organizacja Fremank jest obecnie uważana za historyczną federację, a ludzie postrzegają ją również jako szkołę dla rdzennych przywódców. Organizacja z siedzibą w prowincji Junín w głębi Peru wspierała również tworzenie nowych inicjatyw kobiecych w środkowej peruwiańskiej dżungli. Program Fremanku obejmuje partycypację polityczną, edukację międzykulturową, zdrowie, środowisko i walkę z przemocą wobec kobiet.

"Wierzę, że nawet dzisiaj kobiety w Ameryce Łacińskiej wciąż walczą o szacunek i równość" - uważa Alfaro. Powiedziała, że wytrwałe wysiłki znajdują odzwierciedlenie w udziale kobiet w przestrzeniach politycznych i akademickich, w których wcześniej występowali tylko mężczyźni. Jeszcze w 2011 r. w ławach peruwiańskiego parlamentu, czyli Kongresu, zasiadało 28 kobiet na 120 wszystkich członków. Po wyborach w 2021 r. liczba kobiet wzrosła już do 47 ze 130 członków parlamentu(liczba miejsc w Kongresie zależy od liczby ludności kraju, red.).

Przeszłość przygotowała trudne chwile również dla Abeliny Ampinti Shiñungari. Chociaż obecnie żyje spokojnie w regionie Junín, ma trudne wspomnienia związane z przemocą, którą w latach 90. przyniosła Droga Światła. Porwała ona 17-letnią wówczas siostrę Abeliny, Adelę, i spowodowała śmierć jej 15-letniego brata.

Abelina jest jednym z tych liderów, którzy unikają uznania i jest zadowolona tylko wtedy, gdy widzi, że jej pomoc nie poszła na marne. Prowadzi również restaurację w swoim domu, gdzie nie tylko sprzedaje dobre jedzenie, ale także, wraz z mężem, pomaga młodym rdzennym mieszkańcom uzyskać stypendia na peruwiańskich uniwersytetach i wybrać karierę, której pragną. Podobnie jak inne liderki, wzywa kobiety do dalszego organizowania się i podnoszenia głosu przeciwko dyskryminacji i machismo.

Tymczasem Abelina jest uważnie obserwowana przez swoją matkę, która mieszka z nią, teraz z dala od bolesnych wspomnień terroryzmu. "Nie chcę umrzeć, zanim nie odnajdę mojej córki Adeli", szepcze.

Oryginalny artykuł został wyprodukowany przy wsparciu Instrumentu Szybkiego Reagowania dla Ameryki Łacińskiej i Karaibów, zorganizowanego przez Internews, Consejo de Redacción, Chicas Poderosas i Fundamedios.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz