Śmierć irańskiej kobiety nie zmieni niczego w kraju, do stopniowej transformacji potrzebne jest nowe pokolenie mężczyzn.

Bliski Wschód
IranPrawa kobiet
protesty
Gabriela Knížková
| 22.1.2024
Śmierć irańskiej kobiety nie zmieni niczego w kraju, do stopniowej transformacji potrzebne jest nowe pokolenie mężczyzn.
Lidé po celém světě vyšli ve čtvrtek do ulic, aby podpořili práva íránských žen. Profimedia.cz

"Umieramy, ponieważ jesteśmy kobietami. Stoimy razem. Jesteśmy istotami ludzkimi". To tylko kilka z haseł, które rozbrzmiewały wśród Irańczyków w mediach społecznościowych w czwartek. Krajem od prawie tygodnia wstrząsają powszechne demonstracje w związku z brutalną śmiercią młodej kobiety. Jednak według dziennikarza i eksperta ds. Bliskiego Wschodu, Břetislava Turečka, nie jesteśmy świadkami fundamentalnej zmiany społecznej. "To jeden z wielu protestów. Są one podsycane przez wielu ludzi, którzy tak naprawdę nie dbają o kobiety, jest to część walki politycznej", wyjaśnił Heroine.cz. "Zdecydowanie widzimy zmianę w Iranie, ale jest ona raczej stopniowa" - mówi dziennikarka Fatima Rahimi.

Dwudziestodwuletnia Mahsa Amini pochodziła z Kurdystanu, którego część nieformalnie znajduje się w północno-zachodnim Iranie. Policja moralna aresztowała Mahsę, gdy odwiedzała Teheran z rodziną. Została przewieziona do aresztu śledczego, gdzie według świadków otrzymała kilka ciosów pałką w głowę. Wykroczenie? Mahsa nie miała na sobie wystarczająco luźnej odzieży, a jej włosy były zakryte hidżabem, zgodnie z przepisami państwowymi, donosi brytyjski nadawca BBC. Kiedy zmarła w szpitalu w zeszły piątek po trzech dniach w śpiączce, policja stwierdziła, że doznała "nagłego zatrzymania akcji serca".".

W kraju, w którym prawo szariatu obowiązuje od rewolucji islamskiej w latach siedemdziesiątych, śmierć Mahsy wywołała falę gniewu, która jest obecnie obserwowana na całym świecie. W Internecie pojawiają się filmy przedstawiające kobiety z odkrytymi głowami - wiele z nich obcina włosy w tłumie. Brutalne metody rządu, takie jak użycie gazu łzawiącego i pobicia, nie spowalniają wydarzeń. W odpowiedzi na demonstracje, prezydent Ebrahim Raisi zaapelował w piątek, że władze muszą odpowiednio zbadać śmierć Aminiego. Natychmiast jednak odwołał wywiad z dziennikarką CNN, która odmówiła noszenia hidżabu głowie państwa.

Tureček widzi jednak największą pułapkę w arbitralności poszczególnych gmin i władz, które często zmieniają standardy w zależności od aktualnej sytuacji politycznej. "W jednym miesiącu policja nęka kobiety, a w następnym nie. To część walki politycznej"," wyjaśnia. "W ten sposób konserwatywny aparat policyjny potyka się o stopy liberalnego skrzydła"." Paradoksalnie, jak mówi, osoby transpłciowe, na przykład, często można zobaczyć w stolicy, mimo że takie wyrażanie siebie jest sprzeczne z doktryną religijną.

Rola edukacji

Napięcie między liberałami i konserwatystami potwierdza również reporter Martin Novák z Aktuálně.cz, który pracował w Iranie. Według niego młodsi Irańczycy wywierają większą presję na wolność osobistą. Kobiety w Iranie są w lepszej sytuacji niż w wielu sąsiednich krajach, takich jak Afganistan czy Pakistan, ale także w Egipcie. "Mężczyźni z irańskich rodzin traktują kobiety bardziej równo niż w innych krajach o mniej ortodoksyjnym profilu religijnym"," zauważa.

"Irańskie kobiety mogą pracować, studiować. Są mniej lub bardziej ograniczone do sfery prawnej, która opiera się na tamtejszym prawie"." Rahimi również to potwierdza: główną różnicą, jaką dostrzega, jest poziom wykształcenia, jaki otrzymują kobiety. "80 procent studentów na uniwersytetach to kobiety, choć różnice regionalne pod tym względem są naprawdę ogromne".

Według Novaka, konserwatywne gałęzie państwa mogą utrzymać władzę w kraju. Turecek zgadza się, mówiąc, że koniec Aminiego nie ma potencjału, aby zasadniczo wpłynąć na irańskie społeczeństwo. Rahimi powiedział jednak, że stopniowa transformacja statusu kobiet w Iranie jest obserwowana od lat. "Nawet sam reżim zachowuje się wobec kobiet inaczej niż na przykład w latach 90-tych. Śmierć Amini nie jest jedynym decydującym impulsem". Wzrost liczby kobiet i mężczyzn, którzy nie chcą już dłużej cierpieć bezsensownych represji, może zatem okazać się tylko jednym z wielu momentów w przyszłości. Ale w kraju, w którym tradycyjne wyobrażenia o rolach kobiet zderzają się z postępowym sposobem myślenia nowego pokolenia, jest to przypomnienie, że obie płcie muszą ostatecznie wspólnie uczestniczyć w emancypacji.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz