Toksyczna męskość

W ostatnich latach upowszechniło się słowo toksyczny (dosł. trujący) na określenie zjawisk, które mają negatywny wpływ na jednostkę lub jej otoczenie. Termin „toksyczna męskość" nie oznacza, że cała męskość, tj. męskie zachowania i cechy osobowości, są toksyczne, ale że istnieją elementy męskości, które są szkodliwe dla samego mężczyzny, dla osób z jego otoczenia, a ostatecznie dla całego społeczeństwa. Ten nurt męskości najczęściej łączy w sobie agresję i napastliwość (także usprawiedliwiając ją lub wręcz celebrując), poczucie wyższości (najczęściej nad kobietami, ale także nad mężczyznami w ogóle), potrzebę dominacji i kontroli, a w przypadku relacji z kobietami – podkreślania własnej agresywnej seksualności wobec kobiecej uległości. Toksyczna męskość obejmuje również przesadną koncentrację na osiągnięciach i statusie, a także odrzucanie i tłumienie wszystkiego, co postrzegane jest jako niemęskie i słabe – emocji, uczuć, empatii, współczucia. Stąd takie zwroty jak „Chłopaki nie płaczą", „Zachowuj się jak mężczyzna", „Nie zachowuje się jak baba", „Mieć jaja”. Toksyczna męskość, w swoich przejawach i konsekwencjach, krzywdzi zarówno inne osoby – poprzez agresywne zachowania, przemoc domową czy gwałt – jak i samych mężczyzn. Aby uniknąć bycia postrzeganym jako słaby, mężczyźni rzadziej chodzą do lekarzy i zaniedbują profilaktykę. Tłumienie emocji, które są naturalną częścią człowieka, prowadzi z kolei do wewnętrznych napięć i ewentualnego rozwoju różnych chorób psychicznych, których mężczyźni nie chcą przyjąć do wiadomości i zająć się nimi. Mężczyźni również częściej popełniają samobójstwa, częściowo z powodu presji, jaką wywiera na nich społeczeństwo, by byli „prawdziwymi męskimi mężczyznami", bo inaczej zawiodą.

Autor: Irena Buršová