Sport na szczycie nie jest dla ludzi

Polemika
Michal Kašpárek
| 25.8.2023
Sport na szczycie nie jest dla ludzi
Zdroj: Shutterstock

Sportowcy płci męskiej również cierpią na stany lękowe, depresję lub bulimię, w niektórych dyscyplinach częściej niż kobiety. Dlaczego nikt nie ostrzega rodziców?

W 1900 roku nasi pradziadkowie odpowiedzieli twierdząco na pytanie, czy najlepszy sport jest dla kobiet - i dopuścili zawodniczki do Igrzysk Olimpijskich. Po stu osiemnastu latach czeskie media głównego nurtu wznawiają debatę na temat tej inżynierii społecznej prowadzonej przez neomarksistów w cylindrach. Wywołała ją publikacja autobiografii Gabrieli Koukalovej, która zmagała się z problemami psychologicznymi i zaburzeniami odżywiania podczas swojej udanej kariery biathlonowej.

Psycholog Milan Studnicka, w wywiadzie dla sobotniego MFD z lakonicznym nagłówkiem Top sport nie jest dla kobiet, ostrzega: "To zawsze będzie bolało dziewczynę, która chce osiągać wyniki. Znam wiele sportsmenek, nie tylko tych, które przychodzą do mnie na psychoterapię, i zdecydowanie nie są to szczęśliwe kobiety. Kobiety nie mają w sobie rywalizacji, a kiedy się jej uczą, strasznie je to rani". (Tekst został później opublikowany w Internecie z innym nagłówkiem).

Zdeněk Haník, wiceprzewodniczący Czeskiego Komitetu Olimpijskiego, podobnie zastanawia się w Reflex: "Kobieta nie chce wygrywać ani konfrontować się z samą sobą - chce rysować z godnością i szacunkiem". "Ale w takim przypadku zalecam znacznie cięższą pracę na treningach, "nie pocenie się tak bardzo" i podporządkowanie życia jednej rzeczy: sukcesowi i zwycięstwu".

Gimnastyczki odstrzelone, tenisistki wyrównane

Próbując potwierdzić lub zaprzeczyć ogólnej słuszności osobistych doświadczeń obu mężczyzn, moglibyśmy godzinami przerzucać się badaniami nad odpornością psychiczną sportowców i sportsmenek. Kobiety-sportowcy są przeciętnie bardziej niespokojne niż mężczyźni! Są bardziej narażone na zaburzenia odżywiania! Ale z drugiej strony, lepiej koncentrują się na celu! (To ostatnie jest wnioskiem z badań przeprowadzonych na kilku irańskich uniwersytetach, jeśli potraktować te zachodnie jako rzecznik ideologii gender).

Haczyk tkwi w średniej i w ogóle. Polemizowanie ze Studnicką i Hanikiem w ten sposób to przyznanie, że istnieje jeden model mężczyzny, jeden model kobiety i jeden wszechogarniający "top sport", który nieuchronnie i zgodnie z prawem zbiera żniwo wśród kobiet. Kiedy rodzice podejmują decyzję, czy zapisać dziecko na zajęcia sportowe, o wiele bardziej praktyczne byłoby dla nich poznanie wpływu każdej dyscypliny na psychikę. W tym miejscu robi się ciekawie: według dużego francuskiego badania, prawie połowa kobiet cierpi z powodu niepokoju w "sportach estetycznych", takich jak łyżwiarstwo figurowe, gimnastyka czy pływanie synchroniczne. Dla kontrastu, mniej niż pięć procent kobiet doświadczyło depresji lub stanów lękowych w sportach rakietowych - mężczyźni znacznie częściej doświadczają w nich problemów ze zdrowiem psychicznym.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden wniosek płynący z badania: stosunek sportowców płci żeńskiej do męskiej cierpiących na zaburzenia odżywiania wynosi 2:1, podczas gdy w ogólnej populacji mężczyźni występują od sześciu do dziesięciu razy rzadziej niż kobiety. Nie jest zaskoczeniem, że według autorów, sportowcy borykają się z problemami głównie w dyscyplinach, w których są podzieleni na kategorie wagowe.

Piłka nożna szkodzi chłopcom

Tak więc, jeśli ktoś mówi, że najlepsze sporty nie są dla kobiet, powinien wyjaśnić: one też nie są dla kobiet. Presja miażdży każdego, choć w każdym sporcie nieco inaczej. Nie ma jednak powodu, by traktować to fatalistycznie jako niezmienny fakt. Ci, którzy traktują swoją dziedzinę poważnie, nieuchronnie będą przez nią od czasu do czasu zestresowani, co jest przecież prawdą nie tylko w sporcie. Jednak to właśnie w sporcie przetrwały patologie, z którymi nie spotykają się nawet najgorsi pracownicy z raportów Sashy Uhlovej. Koukalova nie została doprowadzona do bulimii przez topowy sport per se, ale przez trenera, który powiedział nastolatce, że jest gruba jak świnia. W podobnym duchu Hanik mówi zadufanym w sobie kobietom jako małym dzieciom, aby "nie piły tak dużo".

Mam teorię, że wszechobecna troska o dusze kobiet (lub ich rodziców) nie jest motywowana szczerą troską o ich dobre samopoczucie - ale po prostu niechęcią do wybierania ścieżek innych niż ta, którą Hanik opisał w swojej refleksji jako "rodzenie i wychowywanie dzieci, utrzymywanie domowego ogniska w uśmiechu i miłości". Uderza mnie, że ani zeszłoroczne samobójstwa dwóch zawodowych piłkarzy, ani wcześniejsze doniesienia o depresji wśród czołowych graczy nie wywołały takiej fali troskliwego uogólnienia: piłka nożna skrzywdzi chłopców... Koukalová tymczasem "tylko" mówiła o swoich doświadczeniach z zaburzeniami z pogranicza bulimii i anoreksji. Jakie piekło prawdopodobnie zstąpiłoby na kolumny opinii, gdyby skierowała małą broń przeciwko sobie.

Dyskusja dot. artykułu

Nikt nie dodał jeszcze komentarza do dyskusji

Zostaw komentarz